Stoję przed łaciatą ścianą, z której częściowo zdarłam już tapetę, bo odchodziła łatwo. Teraz muszę się zmierzyć z tymi trudniejszymi kawałkami i szykuję strategię. Do pokoju (który ma być po remoncie kuchnią) wchodzi Alcia:
- Co robisz?
- Zastanawiam się, jak zdjąć tapetę.
- Normalnie! Bierzesz wacik i robisz tak ... - tu Alcia, z diablikiem w oku, zgrabnym gestem pobiera wyimaginowany wacik i objeżdża nim swoją twarz.
agattta85
25 sierpnia 2011, 10:34córka zawsze pomoże, a nam humor poprawi!!
mirabelka35
25 sierpnia 2011, 10:31Dziękuję za przyjęcie mnie do grona Twoich znajomych. Co do diety dukana,muszę spróbować, tonący brzytwy się łapie, nie mam nic do stracenia a do zyskania wiele. Zobaczymy jak na mnie zadziała, może akurat będzie moim wybawieniem,pozdrawiam
PANDZIZAURA
25 sierpnia 2011, 10:29genialne :):):))::):):):):):)
KarolinaAnna1983
25 sierpnia 2011, 10:28I wszystko jasne! :D Kochana wacik w łapkę i do dzieła! ;) Powodzenia! :D
dytkosia
25 sierpnia 2011, 10:26masz zły humor, zajrzyj do pamiętnika rob35, a odzyskasz go na długo
Tankianka
25 sierpnia 2011, 10:26:) i juz mi się humor poprawił :)
optymiistka
25 sierpnia 2011, 10:22Córcia ma poczucie humoru po mamie ;) Pozdrawiam gorąco!
Iwilla
25 sierpnia 2011, 10:16mają tyle znaczeń! :D
zawsze.chuda.
25 sierpnia 2011, 10:15hahahaha aż mi się humor od razu poprawił!:D wyobrażam sobie to;p
mundziu
25 sierpnia 2011, 10:09:))))))))))