Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Historia mojego odchudzania.

gratulacje! jesteś idealnym przykładem na to, że można! zdrowo, rozsądnie, z głową i ze smakiem! brawo! jak długo się odchudzałaś... w sumie?

dotarłam do końca i wcale nie było to trudne :) jesteś bardzo zorganizowaną, poukładaną dziewczyną, gratuluję mądrego podejścia do diety. Moje kontakty towarzyskie też niestety cierpią na diecie, ale od nowego roku zamierzam to zmienić, bo chcę pielęgnować te ważne dla mnie przyjaźnie (a bzdurne mam gdzieś i niech sobie idą w cholerę - strata czasu :) ).

Jestes dla mnie wzorem do nasladowania :) Gratuluje wytrwalosci :) ps.Az mi sie nie chce wierzyc , ze nie mozesz faceta na studniowke znalesc...Przeciez Ty jestes idealnaaaaa!!!!!!!!!!!!1Buziaki

:D wkońcu dojdzie :):)

No przynajmniej masz zdrowe podejście do studniówek ;) Tak, czy inaczej na pewno się wybawisz ze znajomymi chociażby, a może poznasz kogoś fajnego :) Powiem ci, też że przeczytałam dużo książek na temat zdrowego odżywiania i wegetarianizmu - co dla mnie jest jednym :) Nakręca mnie to na chwilę, a potem ulegam słabostkom - wiem, że to kwestia słabej woli i myślę, że tu jest całe clue problemu...

Z ogromną przyjemnością przeczytałam do końca :) Chciałabym kiedyś dojść do takiej perfekcji w odżywianiu jaką Ty osiągnęłaś. Wszystko idealnie. Niesamowite wydaje mi się to, że pokochałaś twaróg, orzechy, ryby i warzywa, w miejsce żelek, chipsów, paluszków itd. Co do nauki - może jednak warto czasem trochę odpuścić, spotkać się ze znajomymi, odstresować? Ja wiem, że chcesz się dostać na medycynę, a to wymaga dużo pracy, ale nie możesz wiecznie stronić od ludzi, z doświadczenia wiem, że takie zachowanie wzbudza raczej negatywne emocje - zamiast podziwu, niechęć. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś fajnego, z kim mogłabyś pójść na studniówkę :) Może odśwież jakieś stare znajomości? :>

Bardzo fajnie się Ciebie czyta - jesteś ode mnie młodsza i naprawdę rozsądna i ogarnięta /też tak chcę!/! nie sądziłam, że jakieś dietetyczne niusy mnie będą w stanie zaskoczyć, ale podkreślenie roli zdrowego tłuszczu w diecie pokazało mi sens jego spożywania. Na diecie i obecnej stabilizacji (teraz panicznie boję się przytyć) niemal całkowicie wyeliminowałam tłuszcz /a i tak zawsze spożywałam go malutko/ - pokazałaś mi ewentualne konsekwencje. Nadal mam spore opory nawet przed dosypywaniem pestek/orzechów - sądzisz że 1-2 łyżki stołowe dziennie, parę jajek w tygodniu i trochę w porannej otrębiance wystarczy?

Kurcze , nawet nie wiesz , jak bardzo pomógł mi teraz Twój wpis.Dziękuje !

świetna jest twoja historia :) naprawdę cię podziwiam! Bardzo dużo przeszłaś :) pozdrawiam

ciekawa historia, muszę Ci powiedzieć że jesteś dobrym przykładem na to, że jak się chce to można, podziwiam :):) a studniówką się nie martw, może się jeszcze znajdzie jakiś rycerz na białym koniu ;) pozdrawiam!

tak juz wygląda system nauczania w szkole :) niestety, ale pewnie nauczycielka przy wystawianiu ocen doda punkty za aktywność ona juz tam bedzie pamietac ze umialas, no i nauka nie pójdzie w las bo matura przed Toba:)

super opis Twojej diety :) na pewno wiele dzeiwczyn tutaj zmotywuje do konsekwentnego i zdrowego odchudzania :) pozdrawiam serdecznie!

mnie od samego początku zaciekawiła Twoja dieta, jest smaczna i nie rygorystyczna. Dla mnie również Twoja historia dała dużo do myślenia... Studniówką się nie przejmuj, może jeszcze kogoś znajdziesz. Nie masz może jeszcze jakiś kolegów, kolegów koleżanek, kuzyna? Kiedy masz studniówkę? Buziaki :)

Współczuję sytuacji ze studniówką;/ ale wierze że jeszcze się poukłada i mimo wszystko będziesz się świetnie bawiła:). ja mam problem bo schudłam i już niedługo będę chciała przejsc jakoś na stabilizacje.. i kompletnie nie wiem jak to zrobić, nie wiem co dodać do mojego jadłospisu a co ująć. okropnie się boję że moj trud pojdzie na marne i po czasie kilogramy wrócą:(

Bardzo pouczający wpis :) cieszę się że udało mi się go całego przeczytać.... Gratuluję wytrwałości :) a co do studniówki to może jakiś sąsiad, znajomy z podwórka albo kuzyn mógłby Ci towarzyszyć??? na pewno znajdzie się ktoś. P.S. powiem Ci tak nie sugeruj się czasem tylko wyglądem, ważne żeby partner był sympatyczny i umiał dotrzymać Ci towarzystwa :) Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki :)

Mimo obszerności Twój wpis zrobił na mnie ogromne wrażenie :) Wydaje mi się jakbym znała cię od dawna hehe. I wiedz, że bardzo pomogłaś wszystkim dziewczynom, ktore zamierzają się odchudzać... trzymaj się:** życze udanej dalszej stabilizacji

ups...rozpisałam się - chyba powinnam Ci to wysłać na priva...

Dziewczyno jesteś mega inteligentna i masz niezłą wiedzę na temat odchudzania i zdrowego odżywiania - imponujesz mi. Zawsze lubiłam oglądać foty twoich posiłków, które sugerowały, że wiesz, co robisz. Ale po tym opisie całego procesu, jaki w twoim ciele zaszedł tylko się przekonałam o twojej świadomości zdrowego trybu życia. Ja nie wiem czemu, ale jakoś nie mogę wzbudzić w sobie takiej motywacji, nie umiem się zorganizować i łatwo rezygnuje - w efekcie doprowadziłam się do 74 kilo, gdzie moja waga z okresu lat 16-20 była 55-58 kg. Świetnie mi się czyta to, co napisałaś i chciałabym w tym zaczerpnąć inspiracji. Może wywieszę ten tekst przed lustrem, może codzienne jego czytanie w końcu pozwoli mi się wziąć w garść. Co do twojej studniówki, nie przejmuj się tak bardzo. Miałam podobną sytuację, choć zrezygnowałam z partnera z nieco innych przyczyn - miałam wrażenie, że robi mi łaskę, wiec podziękowałam mu smsem. Za to poszłam z kolegą z klasy- przyjacielem, który już miał partnerkę - byliśmy we trójkę i we trójkę się bawiliśmy (żeby było śmieszniej, on jest gejem ;) Wspominam świetnie tę imprezę, choć minęło już prawie 10 lat. Nie przejmuj się innymi, to prawda, ze istota przyjaźni zostaje zweryfikowana z czasem, nierzadko w specyficznych warunkach - mam podobne doświadczenia. Zostają ci prawdziwi i najważniejsi i z nich nie wolno rezygnować :)

bardzo się ciesz ze przeczytałam twój wpis, będę miała o czym rozmyślać w nocy:) buźka ;* aa i nie przejmuj sie tak tą studniówką, będzie dobrze ! :D

Bardzo zdrowo przeszłaś przez odchudzanie . Podziwiam cię za to . Ja nie raz wpadam w skrajnosc i stosuje rygorystyczne diety na ,których wytrwam góra 3 dni . Po raz to zmienic i wziąsc z ciebie przykład . Próbowałam sporzywac produkty o niskim IG jednak nie wytrwałam . Miałaś na prawdę duża mobilizacje :) Mam nadzieje ,że kłopoty ze stutudniowką prędko sie rozwiąż . pozdrawiam :)