Przybiegłam na chwilę, bo za chwilkę wychodzimy z mężem ze znajomymi, gdzieś odsapnąć w ustronnym i klimatycznym miejscu :)
Odetchnełam z ulgą...lekarz powiedział, ze wszystko OK, zabiegu nie będzie i mam nawet od dnia dzisiejszego zielone swiatło :) Więc ulga niesamowita, chociaz to szczęście w tym całym nieszczęściu....
I myślę, ze dzięki tej Waszej modlitwie, jak mam zielone światlo, uda się wkrótce :)
Ale w sumie przy takim Waszym wstawiennictwie nie mogło być inaczej :)
Dziękuję Wam za kciukasy i za modlitwy i wszystki inne ceremonie :)
Ale jeszcze nie puszczajcie! Jeszcze ta cholerna praca ;/
Chociaż nie wiem czy nie szykują się zmiany ...w tygodniu powysyłałam Cv, z 10 wysłałam, bo to mnie interesowało i dzisiaj z dwóch się odezwali i zaprosili na rozmowę....zawsze coś!
A więc czekam na sobotę i na rozmowę z obecnym szefem...dla mnie to wieczność, bo jakoś mam teraz tyle zapału, ze mogłabym wyruszyć do pracy i dzisiaj w nocy :)
A dzisiaj dzwonię do mojej przyjaciółki.... z pół godziny temu i ja chciałam jej powiedziec, ze ulga,bo nie będzie zabiegu, ale słyszę jej smutny glos...jej mama jest w szpitalu, ma chore serce i coś się dzisiaj musiało stać, bo mówiła, ze jeszcze nic nie wie i ze nie może mówić o szczegółach bo dzieci siostry miała pod opieką, a wiadomo przy dzieciątkach pewnych spraw lepiej nie poruszać, bo wystarczająco przeżywają jak widzą poddenerwowanie dorosłych ;( Powiedziała tylko, ze chyba nie jest ciekawie u mamy, bo chyba leży pod tlenem :(
Niestety nie może być za pięknie, cały czas coś w tym życiu... ja dołączę swoją modlitwę, bo wiem że to dobra kobieta ...
doraeks
19 stycznia 2012, 22:59no i super cieszę się bardzo że się poukładało jeszcze tylko praca ,a z mama koleżanki no cóz trzeba nam wierzyć że będzie dobrze wiara czyni cuda
Litty
19 stycznia 2012, 22:54I dobrze, ze u Ciebie juz duzo pozytywniej! :) Mam nadzieje, ze z praca tez bedzie ok i co najwazniejsze, ze mama przyjaciolki wroci do zdrowia.
Gosiunia31
19 stycznia 2012, 22:21cieszę się z pozytywnych informacji, a z pracą trzymam kciuki za pomyslne rozwiązanie - jak najlepsze dla Ciebie:-)
ParaTi
19 stycznia 2012, 21:48no to super :) ze jednak nietrzeba :)
swinecka88
19 stycznia 2012, 20:42Nooo, bardzo się cieszę Kochanie :) nasze modlitwy zostały wysłuchane :)))) dziś dołączam się do modlitwy za mamę tej koleżanki... :*
agusia903
19 stycznia 2012, 20:26Cieszę się razem z Tobą! Mam nadzieję, że sprawa pracy też się pozytywnie wyjaśni! I koleżanka Twojej mamy wyzdrowieje! Gratuluję też 8 rocznicy poznania Twojego męża! :) lubię patrzeć na kochających się ludzi! :)
asia0525
19 stycznia 2012, 20:19A nie mówiłam ;)???
dotek86
19 stycznia 2012, 19:51cieszę się z Twojego szczęścia:) z pracą też będzie dobrze,nie ma innego wyjścia:)
marciaz24
19 stycznia 2012, 19:42No to Kochana do dzieła :D:D:D no widzisz...tak to jest w naszym życiu...zawsze coś :/