Pierwszy dzień w nowej pracy :)
Witajcie, mąż pojechał :(
Smutek nastał :( Jeśli nie przyjedzie za tydzień to
już na 100% dopiero w maju :(
Jeszcze dziś słonko świeciło, a niedawno się rozpadało.. beee pogoda :(
Co do pracy... powiem tak.
Byłam dziś na szkoleniu, spoko nie było tak źle jak myślałam,
jutro kolejny dzień szkolenia. Czy podejmę tę pracę?
Niewiem, zobaczymy...!Praca ciekawa, fajna.
Jutro idę jeszcze sprawdzić dwie oferty pracy, i zobaczymy co jak
będzie :) Na nic się nie nastawiam.
A co u was słonka? Jak zdrówko? Wielki buziaczek dla was :)
-------------------------------------------------------------------------------
Kochane pokolei, nieodzywałam się,
bo miałam ciężki tydzień, aż płakać mi się chciało
przez ten tydzień ale dałam radę.
Jutro przyjeżdża mój wspaniały mężulek :)
Dlaczego? Bo dostał 3 dni rozłąkowego bo ma żonkę :)
Dziś już jedzie w pociągu ale będzie jutro o 9 :)
Więc będę tylko dla Niego :*:)
A teraz prośba o doradzenie.
Byłam dziś na rozmowie o pracę i... dostałam ją!
Na początku się bardzo cieszyłam ale...
teraz już sama niewiem.
Praca jest spokojna, bez stresowa,
przy biurku, przed kompem (więc daję plus).
A dokładnie jest to zakład bukmacherki.
Praca jest od poniedziałku do piątku od 10 do 18,
i dwa weekendy w sobotę 6 godzin a w niedziele 5 godzin(chyba minus).
I szczerze, sama już niewiem co robić.
Pierwsza umowa jest na 3 miesiące(standard), a druga już na aż 6 lat :) więc
można bez problemu dzidziusia robić :) (więc plusik tu)
Co do zarobków, to jak te tego rodzaju pracę dość sporę, powiem tyle
że większe niż w ostatniej pracy gdzie miałam niezłą charówkę po 12 h ;/
Wiem, to będzie moja decyzja,
ale proszę wyraźcie swoje zdanie! Bo mam mętlik ;/
Witajcie, mąż pojechał :(
Smutek nastał :( Jeśli nie przyjedzie za tydzień to
już na 100% dopiero w maju :(
Jeszcze dziś słonko świeciło, a niedawno się rozpadało.. beee pogoda :(
Co do pracy... powiem tak.
Byłam dziś na szkoleniu, spoko nie było tak źle jak myślałam,
jutro kolejny dzień szkolenia. Czy podejmę tę pracę?
Niewiem, zobaczymy...!Praca ciekawa, fajna.
Jutro idę jeszcze sprawdzić dwie oferty pracy, i zobaczymy co jak
będzie :) Na nic się nie nastawiam.
A co u was słonka? Jak zdrówko? Wielki buziaczek dla was :)
-------------------------------------------------------------------------------
Kochane pokolei, nieodzywałam się,
bo miałam ciężki tydzień, aż płakać mi się chciało
przez ten tydzień ale dałam radę.
Jutro przyjeżdża mój wspaniały mężulek :)
Dlaczego? Bo dostał 3 dni rozłąkowego bo ma żonkę :)
Dziś już jedzie w pociągu ale będzie jutro o 9 :)
Więc będę tylko dla Niego :*:)
A teraz prośba o doradzenie.
Byłam dziś na rozmowie o pracę i... dostałam ją!
Na początku się bardzo cieszyłam ale...
teraz już sama niewiem.
Praca jest spokojna, bez stresowa,
przy biurku, przed kompem (więc daję plus).
A dokładnie jest to zakład bukmacherki.
Praca jest od poniedziałku do piątku od 10 do 18,
i dwa weekendy w sobotę 6 godzin a w niedziele 5 godzin(chyba minus).
I szczerze, sama już niewiem co robić.
Pierwsza umowa jest na 3 miesiące(standard), a druga już na aż 6 lat :) więc
można bez problemu dzidziusia robić :) (więc plusik tu)
Co do zarobków, to jak te tego rodzaju pracę dość sporę, powiem tyle
że większe niż w ostatniej pracy gdzie miałam niezłą charówkę po 12 h ;/
Wiem, to będzie moja decyzja,
ale proszę wyraźcie swoje zdanie! Bo mam mętlik ;/
emidaw
5 kwietnia 2008, 10:03że powinnaś spróbować, jak coś nie będzie leżało zawsze możesz szukac czegoś nowego. Teraz praca jest, ale wiadomo, że musisz patrzeć na kase, bez tego ciężko cokolwiek zrobić. A pomyśl jak poszłabyś tam gdzie jest system trzy zmianowy, albo na jakąs kasę w markecie, gdzie jeszcze musisz towar wykładać. Wiedz, że zawsze może być gorzej...ale lepiej także. Popracuj troche i sama ocenisz czy ci się to podoba. Jak nie ma mężusia to wekendy nie są uciązliwe, gorzej jak wróci. I zwracaj uwagę jak będzie podpisywac umowe na 6 lat, żeby cię nie wyrolowali, pożądnie ją przeczytaj, niech daja ci zakres obowiązków i odpowiedzialności na ankesie. Bo ja kiedyś przez brak takiego anksu miałam klopoty.
dgamm
5 kwietnia 2008, 09:57...na moje oko na próbę ja bym te 3 miesiące popracowała... zobaczysz wtedy,czy te soboty i niedziele nie będą dla Ciebie za ciężkie... to jednak dni wolne od pracy... Zdecyduj sama...
rybbbka
5 kwietnia 2008, 09:54Wzięłabym tę pracę!! :) To żeby się spełnić zawodowo jest ważne .. ALE!! moim zdaniem najważniejsza jest rodzina a z tego co piszesz dzięki tej pracy bedziesz mogła więcej pomyśleć o powiększeniu rodzinki ;) a z twoimi zdolnościami napewno podpiszą z tobą na 6 latek. trzymam kciuki :*:* i udanego weekendu ;)
rybka82
4 kwietnia 2008, 23:04<img src="https://app.vitalia.pl/img184/9162/wishingweekendlk8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> Co do pracy to ja bym zaryzykowala i ja wziela :)
Quarika
4 kwietnia 2008, 21:54W takim razie zrozumiałe, że Cie nei było. Ciesze się że i męzus wraca i prace masz;) hmm.. wiesz co zastanow sie dobrze czy jestes zdecydowana juz pracowac tak, az 6 lat? Ale faktycznie z dzieckiem wtedy spokojnie :) mysle że wiele argumentów za ;* Robie brzuszki, ale wybacz.. nadal 50, bo jeszz i tak nie potrafie bez przerwy :( Buziaki ;**
wawinia
4 kwietnia 2008, 21:34Witaj Gosiu :) ja bym pracę na Twoim miejscu zmieniła.. przynajmniej będziesz miała spokój i w miłej atmosferze myślała o dzidziusiu ;) pozdrawiam
jolaos
4 kwietnia 2008, 21:33Ja bym chyba przyjęła tę pracę, więcej plusów :) Fajnie, że mąż wraca, widzisz... nie jest tak źle :) Zyczę udanego weekendu :*