DZIĘKUJE WAM wszystkim dziewczynom, kobietom, tym wszystkim Vitalijkom, które tak wspaniale mi życzą, za te dobre i ciepłe słowa otuchy, wsparcie, trzymane kciuki nie zawiodę siebie ani żadnej z Was. Wygramy tę wojnę, wiara jest moją siłą zaś walka wręcz trwa. Mija sobie powolutku dzionek, a zatem drugi dzień mojej diety, który wpływa korzystnie na mnie. Staram się w utrzymać rozpiętość kaloryczną 1000-1200, poznaję, uczę się i liczę.Wczoraj była mała gimnastyka (rowerek, kilka ćwiczeń z hantelkami, no i ma się rozumieć brzuszki). Dziś pewnie powtórka z rozrywki, kto wie, może cosik dołożę, a może brzuszki zamienię na swoją pierwszą w życiu - aerobiczną '6' Weidera (kolejna sumienność i wytrwałość potrzebna do osiągnięcia celu). Pozdrawiam Was ciepło, bo chłodne dziś popołudnie, a rano było tak przyjemnie mmm... Cmokasyyy :-* .
P.S. Pamiętajcie o uśmiechu :-) .
Eleyna
26 sierpnia 2008, 18:22powodzenia zycze, uda Ci sie z pewnoscia z takim nastawieniem, pozdrawiam
Nadia0088
26 sierpnia 2008, 18:14a6w wcale nie jest taka zla jak slyszlalam ja zaczelam i jak na dwa dni nie jest zle:P najgorsze jest to ze jak spojrze na brzuch podczas cwiczen to odechciewa mi sie wszystkiego :D taki piekny duzy fald:D:D: ach:D:D hehehe trzymaj sie i nie daj sie:D
walc65
26 sierpnia 2008, 17:58nastawienie masz , ochotę masz . Skup się terazz na sobie ze wszystkim , nie tylko z dietą , ale kosmetyka , ciuchy , relaks , fryzjer , serwuj po necie na tematach - moda , uroda. To motywuje do pracy , bo kg łatwo przychodzą , ale trudno nas żegnają Pozdrawiam