Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14.05


ZAWALIŁAM TĄ MATURĘ Z BIOLOGII
Nie liczę na więcej niż 60% i to max ,z takim wynikiem się nie dostanę nawet na płatną stomatologię. Nie wiem co z sobą zrobię,nerwy mi puściły w domu ,mimo że byłam od razu po maturze 2 godziny na siłowni zeby stres opadł. W domu przez to wszystko powiedziałam rodzicom,że nie zostanę tu,że już wolałabym odejść niż rok siedzieć w domu i rozmyślać jaka jestem beznadziejna,bo nawet nie mogłam napisać na 70% i się dostać na płatne.
A tak w ogóle to arkusz był łatwy i nie wiem dlaczego zrobiłam tak głupie błedy. Na pewno było mało czasu,ale wszystko dało się wykonać i gdyby nie rozwiązania w internecie liczyłabym na te 70% ,ale niestety pisałam wszystko zupełnie inaczej niż jest w internecie. Jutro chemia,a ja już wysiadam i nawet nie mam ochoty otwierać arkusza,bo i tak wiem,że rok mam w plecy ,nie chcę iść na nic innego.



EDIT :

Dzięki dziewczyny!
Już mnie wszyscy wokół mnie pocieszają, spinam dupkę i jutro będzie dobrze.

Wstawię fotomenu,bo już trochę poczułam się lepiej na duchu !







Kurczak grillowany z warzywami+ ryż gotowany ( chociaż smażony kusił!). Zjadłam dzisiaj po treningu na uzupełnienie cukru :D Spaliłam 650 kcal,więc mogłam,a co!

Przez matury moja dieta kuleje ,na sniadanie zjadłam omlet z 3 jaj z pieczarkami ,szczypiorkiem i zoltym serem ,przed maturą snickersa na pobudzenie ,a potem przez UWAGA 7 godzin NIC! Dopiero po treningu to chińskie. Zjadłam potem jeszcze 2 miseczki zdrowego błonnika , cukierka do nauki chemii i trochę słonecznika. 

Założyłam się z trenerką na siłowni ( nawet nie wiem czy ona jest trenerką ,ale zawsze mi pomaga i pokazuje różne ćwiczenia i jest przebrana w strój ,nie ulega wątpliwości,że pracuje w fitnessie )  że za 3 miesiące do niej przyjdę i pokażę kaloryfer! :D a ona w zamian za to mi da za darmo wejściówkę,a dzisiaj kupiłam sobie karnet i zamierzam chodzić często, już nawet zawiązują się znajomości! 

a to ja z dzisiaj :

Już niedługo będę laska ! Znowu! :)
  • lola29

    lola29

    14 maja 2012, 15:27

    Może nie będzie aż tak źle ! :) Nie ma co się na zapas martwic ! :))