Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moja maleńka od piątku już jest w domku :-)
14 lutego 2009
Dzięki wielkie Dziewczyny, bo bardzo mi pomogłyście przetrwać ten trudny czas. Jutro przychodzi do dziecka mój mąż. W szpitalu nie odwiedził jej ani razu. Stresuje mnie trochę ta jutrzejsza wizyta. Muszę się wziąć zaraz za ogarnięcie domu, bo przecież nie będę sprzątać w niedzielę. Jutro, jakk już sobie pójdzie napiszę więcej. Buziaczki dla każdej z Was!!!!!! Anka
Sylw00ha
14 lutego 2009, 19:21ciesz sie ze malenka w domku i ze wsio ok, a tobie zycze cierliwosci na te wizyte meza;/
dziejka
14 lutego 2009, 19:09wow super wynik.Dużo zdrówka dla córeczki. <img src="http://img253.imageshack.us/img253/5705/kartka12796ffcv8.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> buziaki
Anna1997
14 lutego 2009, 18:37Gratuluje 10 kg straconych!!! I ciesze sie, ze jestescie juz w domku. A mezem sie nie przejmuj, bedzie dobrze - zobaczysz!!! <img src="http://fotoforum.gazeta.pl/photo/5/ki/fh/7orx/7PYDPTEtO1OQuYDsPX.jpg" alt="character-design-ontwerp_flower_smile_02" title="character-design-ontwerp_flower_smile_02" />
sylwiaglizda
14 lutego 2009, 18:22Aniu cieszę się, że mała już wróciła - jak to mówią - nie ma jak u mamy :) A wizytą się nie przejmuj - będzie dobrze! P.S. Już jest Ciebie blisko 10 kg mniej - GRATULUJĘ!!!
agniesia2001
14 lutego 2009, 18:12Witaj Aniu dziś przez przypadek znalazłam twój pamietnik tak sie zaczytałam w nim jak nigdy w żadnym...jesteś silną kobietą która mimo tak wielu przeszkód w życiu idzie dalej przed siebie która walczy o swoje szczęscie...wierzę ci że przy chorobie córci było ci naprawdę zle...teraz będzie juz tylko lepiej...dieta dietetyk duzo rzeczy zmieniło się w twoim zyciu ale ani sie nie ogladniesz a bedziesz wychodziła z córunia na spacery w krótkiej spodniczce i dopasowanej bluzeczce...czego z całego serca ci życzę
doomka
14 lutego 2009, 18:02Cześc, jesteś niesamowitą osobą. Tyle w dobie dobroci i takiej miłości. Podziwiam cię, że pomimo kłopotów jesteś taka silna i dzielna. Brawo za wizytę u dietetyka i za chudnięcie, wyobrażam sobie jak wielki i duży to był dla ciebie krok.
marlak
14 lutego 2009, 17:38Anka...czy ja dobre widzę...że zaraz "3" zniknie z II miejsca... SUUUUUUUUUUUUPER!!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki i nadal jestem z wami... pozdrawiam Marlaczek
sylwiamkwiatkowska
14 lutego 2009, 17:35Bardzo sie ciesze, ze masz juz mala w domu. A co do meza to absolutnie nie denerwuj sie, to on powinien sie wstydzic i denerwowac jak go przyjmiesz. Trzymaj sie cieplo i mnostwo zdrowia dla was. Buziaki
kateszka
14 lutego 2009, 17:22Aniu, dużo siły życzę i trzymam kciuki! Jeśli mogę coś zasugerować, to miej jak najlepszy humor, uśmiechaj się i w żaden sposób nie daj po sobie poznać, że jego obecność sprawia Ci przykrość. Nie miej pretensji, bądź zadowolona z życia. Buziaki, trzymaj się!!