Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
było świetnie!!!

pojechaliśmy na plażę na Wulę, przeszliśmy sporo piechotką, aż doszliśmy do małej plażyczki, gdzie było pełno ludzi, ale było fajnie :) rozłożyliśmy się tam, słońce prażyło, woda była zimna.... ale popływałam sporo, a on niestety pływa w miejscu, wiecie jak? stąpa po podłożu... ale mimo wszystko było super...

do koleżanki, która pyta który to...  a co cię to obchodzi?- to po pierwsze, a po drugie: znajomych mam wielu, zaś faceta nie mam, więc spokojnie, martw się o siebie :) 

dzisiaj pod względem dietetycznym był "dzień mleka zsiadłego" rano, w południe i wieczorem mleko zsiadłe... rano ważyłam 107 i teraz ważyłam 107 :)

ugadałam pracę na wyspie Sxinusa od następnego poniedziałku, a we wtorek jadę na dniówkę do starej znajomej :)  może zarobię ze 40 dychy. zobaczymy :) będzie na tort urodzinowy :)