Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszcz, swietny humor i foto malenstwa :)

no i przyszla do mnie pogoda z Polski, dzisijaj deszczowo, ale to nawet lepiej, bo z wykladami od 9 do 16 i tak bym na sloneczku nie posiedziala, a tak to siedze w wygodnym fotelu na sali, popijam duza latte i patrzylam na deszcz za oknem. :) do tego jeden wyklad o treningu dla ciezarnych, hahaha, nie moze byc lepiej :P
a humor mam swietny bo po pierwsze plecy nie bolaly wcale rano, nawet sie wyspalam, no i niedlugo jade do mojego ukochanego na weekend! nie moge juz usiedziec w bibliotece zanim nie pojade na autobus ktory mnie zawiezie do portu, potem 2 h promem i o 22 juz sie spotkamy :) <3 wiec pewnie bede niedostepna az do niedzieli wieczorem :)) jutro rocznicowa kolacja, nawetsie w sukienke zmiescilam ktora chce zalozyc :)) bedzie superromantycznie <3

kurcze, maluszek rusza sie coraz wiecej, czas plynie powoli, jeszcze 11 dni do USG! juz nie moge sie doczekac az znowu zobacze moja kruszynke, ile urosla i jak teraz wyglada!! <3 ciesze sie bardzo ze T moze sie wtedy wyrwac ze szkoly i przyplynac do Sztokholmu zeby tez ja zobaczyc :))) uwielbiam byc w ciazy, mam nadzieje ze niedlugo zacznie mi sie brzuszek wyrazniej pokazywac, ale mam swiadomosc ze moze jeszcze ladnych pare tygodni minac, w koncu jestem dopiero w 18 tygodniu :) wagowo dalej stoje na 68-69, a waga przed ciaza byla 73 prawie :P ale nawet jesli nie widac to czuje jak brzuszek rosnie i twardnieje z dnia na dzien. nie moge juz spac na brzuchu, co uwiebiam, a na plecach nie lubie, wiec teraz spie glownie na lewym boku, z poduszka miedzy kolanami i za plecami.

wrzucam foto malenstwa z 9 tyg, za 11 dni bedzie nowe <3


no to jeszcze was troche poczytam przed wyjazdem, a potem pewnie sie dopiero odezwe po powrocie. trzymajcie sie kochane, nie dajcie sie przeciwnosciom, a po ich zwalczeniu bedziecie sie czuly niepokonane! gorace buziaki!! :**