Tak się cieszę, bo od 3 tygodni waga stała jak zaklęta. Nie macie pojęcia, jak destruktywnie wpływało to na mnie. Już myślałam, że wagę zacznę reklamować w sklepie hi hi:-).
Jutro na 10.30 moja sprawa rozwodowa. Siostra i matka mojego męża przez ostatnie 2 tyg nie robiły nic, tylko przekonywały, że nie powinnam tego robić, a za argument podały dobro dziecka. No i właśnie dla dobra dziecka mam zamiar to zrobić.
Stało się dokładnie tak, jak mówiłyście...chyba między moim mężem a kicią przestaje się układać - wiem to od mojej znajomej, która jest jej sąsiadką. Podobno nie ma wieczoru bez ostrej awantury. Ale to już ich sprawa, nie moja.
Długa mnie tu nie było, ale powodów było mnóstwo Kochane. Min. załatwiałam formalności związane z powrotem na studia na rozpoczętą administrację. Co ja się Dziewczynki najeździłam! No i teraz wielka niespodzianka dla Was! OD PAŹDZIERNIKA WRACAM NA UCZELNIĘ. Mama już obiecała, że pomoże przy córci w weekendy, więc będę o małą spokojna:-).
Vitalia i WY ANIOŁKI wywróciłyście mój świat do góry nogami w pozytywnym znaczeniu! Już się nie boję, nie wstydzę siebie, walczę o siebie i nie pozwalam zdeptać się życiu. To naprawdę Wasza zasługa! Nawet mama zauważyła tę radykalną zmianę. Kazała Was oczywiście bardzo cieplutko pozdrowić! A teraz pędzę robić śniadanie, bo dopiero wróciłam z małą z Kościółka. Miłej niedzieli Dziewczynki!!!!!!!
mmMalgorzatka
1 czerwca 2009, 16:43wrazenia po rozprawie... gratuluje spadku wagi
nenne29
1 czerwca 2009, 15:54Gratuluję spadku wagi oraz tego, że konsekwentnie dążysz do uwolnienia się i nie dajesz sobie podsuwać nierozsądnych pomysłów (teściowej i szwagierki). Jeszcze raz brawo i tak trzymaj we wszystkich dziedzinach życia - głowa do góry i do przodu :-)
grubena
1 czerwca 2009, 14:02I tak trzymaj!!!Powinnaś zmienić teraz nick,jakaś DzielnaAnka,czy coś podobnego.I proszę,zaakceptuj moje zaproszenie,bo się boję,że zamkniesz pamietnik dla znajomych...Pozdrawiam serdecznie!!!
fawnn
1 czerwca 2009, 13:47Anka to Twoja wina Ty "cholero" :DDD No az mi swieczki w oczkach stanely !!! Bardzo sie ciesze ze wstapila w Ciebie taka energia :** Masz racje - skoncz studia i pokaz temu ... i calemu swiatu na co Cie stac :DDD A CO :D Pewnie ze tak !!! Bardzooooo bardzo bardzo(i tak wiele razy)sie ciesze ze zmienilas swoje spojrzenie na swiat :)) Teraz juz nic Cie nie bedzie w stanie zatrzymac :) A waga czasem stoi i irytuje ale nie zniechecaj sie bo postoi a potem zleci w dol :)) Buziaki dla Was kobitki male i duze :))
sspaula
1 czerwca 2009, 13:25wspaniale Kochana, nawet nie wiesz jak cieszą mnie Twoje pozytywna wpisy:) podjęłaś jedyną słuszną decyzję:) gratuluję i życzę powodzenia na rozprawie:)
olka1975
1 czerwca 2009, 12:45dzielna dziewczyna:))).Bardzo mi zaimponowałaś swoją stanowczością:))))zyczę ci samych sukcesów i wszystkiego dobrego:))-malutkiej wszystkiego dobrego w dniu dziecka:)))pozdrawiam
DrogaDoCelu
1 czerwca 2009, 09:413 mam kciuki niech każdy nastepny dzień bedzie lepszy od poprzedniego.. :)
patih
1 czerwca 2009, 09:04tak własnie, walcz o siebie, dbaj o siebie!!
basia1976
1 czerwca 2009, 08:21i to sie nazywa sukces!!! gratuluje spadku. czekalas na to i ciesze sie ze sie nie poddalas w tyh chwilach roztargnienia.Ps.Mamusia Twojego i szwagierka Twoja- chyba zdaja sobie sprawe ze juz nie beda ci mogly w kasze dmuchac, stad ta ich uporczywosc w dazeniu do zmiany twojego zdania-nie daj sie!!!! pozdrawiam i caluski sle
claudia2002
31 maja 2009, 22:21BRAVO KOCHANA TYLKO TAK DALEJ :) POZDRAWIAM
faldziasta
31 maja 2009, 22:08Jestem z Ciebie dumna, dążysz do celu i wyznaczasz swoje nowe cele. Będzie dobrze, a nawet lepiej. Co do studiów to gratuluje i fajnie,że masz takie oparcie w mamie. Pewnie będzie sprawa ugodowa, więc nie daj się i pamiętaj,że Ty zasługujesz na Anioła,który pokocha Ciebie i Twoją niunie. Powiedz sędziemu wszystko, to chodzi o Twoją przyszłość( powiedz o tym,że zostawił Cię dla innej,nie pomagał finansowo ani przy dziecku,poniżał Cię z powodu Twojej wagi). Trzymam kciuki. Ps; stęskniłyśmy się za Tobą.
wkmagda
31 maja 2009, 21:26tak trzymaj, myśl o sobie i córeczce! Powodzenia!
gabi2006
31 maja 2009, 21:13bardzo się z tego wszystkiego cieszę, już się martwiłam jak się tak długo nie odzywałaś!!! Trzymaj się jutro na sprawie, walcz za siebie i za córcię!!! Same pozytywne zmiany w Twoim życiu :)))) A na uczelni odżyjesz, zobaczysz !!!!!!!!!!!
kasiaglowacz
31 maja 2009, 21:00Dziewczyno! nie rób tego więcej, nie znikaj, bo martwiłam się co u Ciebie!!!! jestem dumna, że tak świetnie sobie dajesz radę! jesteś dla mnie wzorem!!! powodzenia! nie daj się na rozprawie!!!
basic30
31 maja 2009, 20:56ze wzielas swoje zycie w swoje rece...........teraz bedzie juz tylko lepiej...........trzymaj tak dalej:)
dziewczynaznadwaga
31 maja 2009, 20:39gratuluje wagi !!! ... z kazdym kilogramem blizej celu :) ... oczywiscie ciesze sie ze w jakis sposob przyczynilam sie do Twojego lepszego samopoczucia i innego spostrzegania swiata ... ciesze sie rowniej ze wracasz na studia ... no no laska nowe zycie przed Toba :D ... pozdrawiam :)
pulpecikk
31 maja 2009, 19:11zarowno kilogramow jak i odwagi powrotu na studia i przeciwstawieniu sie tesciowej..niektorzy wola isc na reke i zostawic los samemu sobie,a Ty walczysz;)
AGA785
31 maja 2009, 17:17Jesteś wspaniałą kobietą i wiem,że dasz radę! Jutro trzymam kciuki za Ciebie,nie daj się ponieść nerwom,chociaż wiem jak to trudne Dasz radę !
iwoncia1011
31 maja 2009, 17:10Już się za Tobą stęskniłam :) zastanawiałam się co się z Tobą dzieje... A tu proszę ile zmian :D Gratuluję nieugięcia się pod naciskiem "kochanej teściowej" i szwagierki... Nie wchodzi się dwa azy do tej samej rzeki... Mam pytanie, ile czekałaś od złożenia wniosku do pierwszej rozprawy?? Bo mój brat właśnie będzie składał pozew... Bo nie ułożyło mu się w życiu... Gratuluję zapału do walki z przeciwnościami losu, no i bezstresowej pierwszej rozprawy. Pozdrów Mamusię i Oliwcię, buziolki dla Was!!
SzukajacaSamejSiebie
31 maja 2009, 15:55czesc kochana:)! masz racje- dla dobra dziecka powinnas sie rozwiesc. malutka nie bedzie pamietala klotni, tylko mame i tate, ktorzy po prostu razem nie sa, ale bardzo ja kochaja. no i bravo za powrot na uczelnie! kochanie, odzyskasz swe zycie! tak trzymaj! i oczywiscie gratuluje tych 3 kg! super:)*!