To niewiarygodne. Jak pytam ludzi czy pamiętają pewne zdarzenia i przykrości, których względem mnie dopuścił się mój mąż- to pamiętają. Ale jak już pada pytanie, czy mogliby to potwierdzić przed sądem to każdy się wykręca. Pojęcia nie macie, jakie to przykre:-(. Nie będę się jednak poddawać. Może znajdzie się jakiś odważny uczciwy człowiek z tego grona, który przemyśli to i zdecyduje się mi jednak pomóc.
Z dietką radzę sobie świetnie. Dziś stanęłąm na wadze i odnotowałam spadek. Niewielki co prawda, ale zawsze, więc aktualizuję z przyjemnością paseczek.
Nie będę się oszukiwać, spadek tych kilogramów to wynik stresu, a nie racjonalnej diety, ale jak już przejdę zwycięzko ten sajgon w sądzie, to biorę się w 100% za siebie.
Olivcia zdrowiutka i rośnie jak na drożdżach i coraz częściej słyszę: "jaka ona podobna do taty". Ech życie życie.....
Jak w ostatnim czasie musiałam biegać po ludziach i prosić o zeznawanie w sądzie, to często mała zostawała u mojej sąsiadki pielęgniarki, która wtedy, gdy Olivcia była tak chora, pomogła mi ze swoim mężem.
A poza tym wszystko jest dobrze Kotki moje kochane.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie!!!!!!!
Anka
katarzynkaFR
8 czerwca 2009, 20:00Aniu, ja nie tracilabym nadziei i WIEM, ze znajdziesz kogos, kto zgodzi sie potwierdzic to, co sie dzialo w sadzie. Popros jeszcze raz moze, badz bardziej stanowcza i pewna siebie... Nie boj sie o to poprosic- przeciez to dzieki temu uwolnisz sie od tego dupka:)) Powiedz tym ludziom co nie chcieli zeznawac w sadzie, ze jesli nei chca zrobic tego dla Ciebie, neich zrobia to dla Twojej Corci... A co, nawet metoda 'pod wlos' sie liczy: to jest WOJNA!!! Buziaki!!!:****
moniaf15
8 czerwca 2009, 19:44mam nadzieje, ze jednak ktos sie zgodzi powiedziec prawde i wam pomoc!!! moze ci sasiedzi?? przeciez sami wezwali policje... to zawsze cos... ty tez dbaj o was!!! trzymaj sie cieplo!!!! pozdrawiam