Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątkowo!


Kochane moje, nadal żyję wspomnieniami z urlopu więc wstawiam kilka fotek krajobrazu. Kilka z Was pytało gdzie byłam. A więc miejscowość się nazywa się Łowyń, woj. wielkopolskie. Dom nazywa się "Willa 12 róż", jest niedrogo a właściciele są przemili.
Jeśli chodzi o dietę to na urlopie w ogóle o niej nie myślałam... Po powrocie, stając z obawą na wagę myślałam że nie wiadomo ile mi przybyło, a tu się okazało że nie jest tak źle... Mam jeszcze trochę do nadrobienia, ale do wyniku na suwaczku brakuję mi tylko 0,50kg, więc narazie go zostawię, jeśli nie uda mi się zgubić nadbagażu do następnego piątku to go zmienię...
Dziś wybieram się na grilla i znowu czekają pokusy, ciężko trzymać dietę Dukana latem bo za dużo grzeszków jest na około... Zobaczymy! Wiem jedno że nie podchodzę już tak poważnie do dietkowania, może to źle bo gdybym się mocno zaparła to do końca wakacji mam sukces murowany (65kg)...
No nic nie ma co przesądzać że się nie uda, poczekam co los pokaże.
Dziękuję Wam kochane za tyle ciepłych słów, co ja bym bez Was zrobiła...
 Życzę przecudownego weekendu! Buziaki!!!
















  • psotka201

    psotka201

    17 lipca 2009, 11:51

    ciesze sie ze spedzilas cudownie wakacje:) to nam pozwala naladowac akumulatory na caaaaaaaaly rok.

  • Marrtalla

    Marrtalla

    17 lipca 2009, 11:49

    ślicznie tam :-) <br> i na drugim krańcu mapy- z mojej perspektywy :-)))

  • malgorzatabi

    malgorzatabi

    17 lipca 2009, 11:46

    Zazdroszczę takich miejsc. W te wakacje już nigdzie nie pojadę, bo nie mam siły, ochoty i towarzystwa, ale może jeszcze kiedyś los przyniesie szczęśliwe dni. Miłego weekendu