że wielkimi podstępnymi krokami zbliża sie do mnie stan, który nakaże mi wleźć do słoika, dokładnie zakręcic za sobą pokrywkę, sloik wsadzić do dołka i na wierzchu ziemię równiutko uklepać ziemie
prawie rok czasu byłam wolna od stanów dpresyjnych
dziś uderzyło jak z napiętej kuszy
pojedyncza
4 listopada 2012, 13:49dość trafnie opisałas depresję... ja ją odczuwałam jako wsadzenie w gips od szyi po pięty.nieprzyjemna obrzydliwa niemoc. nie przestawaj pisać. mi ktos w ostatniej chwili wpisal komentarz : do lekarza! od tamtej chwili mineło praktycznie 3 lata? usunęłam przyczynę i bardzo się staram o brak nowych. trzymam kciuki, może idź do lekarza....jak za wczesnie to sam Ci to powie. a rowerem wszsytkiego nie załatwisz... złagodzisz napewno...ale tylko tyle.
zoykaa
4 listopada 2012, 13:27....................................
jooogusia
4 listopada 2012, 13:13to chyba epidemia ostatnio :(
luckaaa
4 listopada 2012, 13:12oby nie ... Bron sie Jolu