Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja i Felek:-)))


Kiedy dzieci były małe śpiewałam razem z nimi piosenkę, która zaczynała się od słów...Felek Felek fajny nasz kumpelek itd. i takim to imieniem wiążącym się z odległymi czasami ochrzciłam dzisiaj mój nowy nabytek czyli stepper, bo jak moje niektóre koleżanki pamiętają starego zajechałam na śmierć.
Skrzypiał, piszczał i się rozleciał.
Tak nawijałam ślubnemu mimo chodem, że dzisiaj pojechaliśmy i stałam się szczęśliwą posiadaczką tego cuś. Deptałam dzisiaj na nim 3x po 1/2 godziny.
Może tłuszcz się chociaż jak nie spali to uklepie?

Bo mogę być babcią
leżącą i śpiącą na fotelu
lub ujeżdżającą Felka.
Wybór należy do mnie.

Od poniedziałku ślubny też dietkuje bo się przeraził swoją wagą, a wiosna za plecami dyszy. No co, pomarzyć nie można?
Powiedział, że Felka będzie ujeżdżał razem ze mną(no to zajedziemy go raz, dwa jak Amen w pacierzu) trudno.
Nagotował sobie gar barszczu ukraińskiego na drobiu  i będzie wcinał, a ja będę mu dzielnie wyżerać.
Synek spróbował i powiedział, o jaką mamy pyszną zupkę.
No to już jest nas 3 do zupki, he, he.

No to go, go, go bo wiosna idzie.


Buziaczki
  • luckaaa

    luckaaa

    20 stycznia 2013, 20:53

    No Nils tez mi sie podpial pod moja dietetyczna rybe i wyzera mi jogurty bez cukru... Eh, te chlopy ;)

  • pomorzankaaaa

    pomorzankaaaa

    20 stycznia 2013, 20:49

    hymmmm barszczyk :) pychota też muszę sobie ugotować

  • karioka97

    karioka97

    20 stycznia 2013, 20:38

    szczęście że zupka daleko bo byłoby nas więcej :) pozdrowienia dla Felka :)

  • izulka710

    izulka710

    20 stycznia 2013, 20:26

    Gratuluję udanego zakupu i wspólnego dietkowania:)Pozdrawiam Miecię!!!

  • baja1953

    baja1953

    20 stycznia 2013, 20:15

    Pozdrawiam całą chudnącą rodzinkę z Felkiem na czele:)) Cmok, Mieciu:))