Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I obżarstwo kiedyś ma swój kres... mówię STOP


CZEŚĆ!! 



JEJEJEJEJEJ, jak dawno mnie tu nie było. 
Wszystko oczywiście przez pracę, która pochłonęła mnie kompletnie. 
Pochłonęła mnie, moją aktywność fizyczną i moją dietę. 
Tak, dokładnie to praca pochłania za mnie to całe żarcie, które ląduje w moim brzuchu. 


Nie było pracy, nie było obżarstwa. 
Jaki jest wniosek?? 
Lepiej żyć bez pracy (?)
NIE!!!!!!!!

Wniosek jest taki, że jetem głupia! 

Na szczęście jeszcze nie w tonach, ale moja głupota waży już +3kg i czas to zmienić. 

Może być trudno bo mamy w pracy idiotyczną tradycję przynoszenia ciast w piątek. 
Aleeee... 



W TEJ CHWILI KOŃCZĘ MÓJ CHEAT MONTH!
Co za dużo to nie zdrowo.
CHEAT DAY- ok, CHEAT WEEK, no niech będzie. 
ale co proszę CHEAT MONTH?! NO CHYBA NIE...

Więc powracam do zdrowych posiłków. 

Do kaszy jaglanej z truskawkami <3

Do makaronu z sosem pomidorowym i szpinakiem <3

tu na talerzu: 

A przede wszystkim powracam do aktywności fizycznej! 


JESTEŚCIE ZE MNĄ??




  • naja24

    naja24

    14 czerwca 2013, 08:27

    No ja tez muszę do aktywnośći powrócić tak jak kiedyś przynajmniej godzinka, bo brzuch wywaliło i wogóle waga do góry skoczyła po ostatnich wybrykach :) powodzenia