Poszłam z K. do pijalni. Zaraz dopadł ją koles, którego poznała tydzień temu. Z kolegą. Byłam omijana bardziej niz powietrze, chociaż raz na jakiś czas coś do mnie powiedzieli. (próbowałam się odzywać, ale mnie olewali, więc zrezygnowałam). Wychodzili co chwilę na fajkę, a ja zostawała jak ostatnia ci.ta pilnująca miejsc... Doszła A. z M. i pojawili się ich znajomi. Wtedy już była totalna porażka. Nie to, że koleś zajął moje miejsce, kiedy na chwilę wyszłam zadzwonić i w ogóle nic sobie z tego nie zrobił (A. z M. musiały siedzieć, to kobiety. a ja to co?!). Potem poszliśmy do klubu... Stwierdzili, ze pary szybciej wpuszczają, więc dobierzemy się w pary, żeby było łatwiej. Oczywiście, że zostałam sama. Kiedy A. dała znak jednemu z nich, żeby do mnie podszedł i złapał mnie za rękę... odskoczył, powiedział "fuj" i stwierdził, że woli udawać geja z kolegą... Poczułam się strasznie. Tak bardzo strasznie. W klubie było jeszcze gorzej. w Pewnym momencie A. z M. stwierdziły, ze idą do wc. Chciałam iść z nimi, żeby nie zostawać z tamtymi (którym wielką frajdę sprawiało nabijanie się ze mnie)... usłyszałam od M... że mam lepiej zostać. Zeszłam do szatni. Nie zauważyli, że mnie nie ma... A. zeszła, popsuła telefon swojego faceta i coś tam... wtedy mnie dopiero zauwazyła. Poszłam z nią na górę. Tekst M. "gdzie Ty byłaś A.?! Wszędzie cię szukałam!"
JESTEM K***A NIEWIDZIALNA! -.-
P.S. bardzo chciałam wyjść, ale mieszkam na odludziu. Nie miałam jak wrócić. Boję się jeździć sama nocnymi, bo jeżdżą dopiero od 01:30, a potem muszę dojść jeszcze od przystanku ponad kilometr obok lasu...
mimi123
14 lipca 2013, 13:32wspolczuje
siczma
14 lipca 2013, 13:30Jeju, masz chyba pecha do znajomych;(
NaMolik
14 lipca 2013, 13:30Kochana ja juz po pierwszej sytuacji poprostu bym podziekowała i poszłabym do domu. nie masz lepszych znajomych? i doradzam z całego serca jasno i wyraznie powiedziec kolezance ze nie nie zyczysz sobie takiego traktowania i powiedz jak sie czułas jesli nie zareaguje własciwie to szkoda czasu na takie znajomosci !!!
abssurd
14 lipca 2013, 13:27nie do wiary. co to za znajomi ? ...