Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem z siebie dumna.


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś mój 11 dzień na diecie warzywno-owocowej dr. Dąbrowskiej.
Jestem z siebie naprawdę dumna.
11 dni i w tym dwa weekendy, czyli dni kiedy zawsze miałam najwięcej odstępstw od diety.
W weekend zawsze coś wpadało, czasem chcący, czasem nie chcący ale przeważnie nie obyło się bez wpadki.

Przetrzymałam pięknie te najgorsze dni. 

Z resztą, dumna jestem też z tego że co dziennie serwuję mężowi normalne jedzenia, chlebek,wędlinkę, mięsko na obiad i inne pyszności których sama teraz nie jem i jakoś mnie nic nie rusza, nie mam ochoty nawet oblizać łyżki czy widelca, jak przyprawiam wołam męża żeby spróbował.

Energię, mam cały czas niesamowitą.
Wczoraj pojechaliśmy na grzybki, lasu z teściową za dobrze nie znamy więc daleko się nie zapuszczałyśmy. Grzybków jednak troszkę nazbierałyśmy, niestety dużo trafia się robaczywych, ale nie ma się co dziwić bo w lesie bardzo sucho.
Po powrocie zjedliśmy obiad, mąż się położył przed telewizorem, a ja wyciągnęłam deskę do prasowania i rozprawiłam się z górą prasowania, po prasowaniu zaliczyłam jeszcze 70 minut na orbim i 100 brzuszków.
Wieczorem kąpiel i relaks.

Wiele z was dzięki moim wpisom zaczęło się interesować dietą warzywno-owocową.
Pamiętajcie że nie jest to dieta dla każdego,że są przeciwwskazanie. Poczytajcie na necie, zapoznajcie się dobrze z zasadami, warto też kupić książki dr Dąbrowskiej tam wszystko jest najlepiej napisane, chociaż na jej stronie internetowej też jest wszystko dobrze i jasno wytłumaczone.
Ja przechodzę to oczyszczanie bardzo dobrze, ale wiem ze nie zawsze jest tak pięknie jak u mnie, dla tego myślę że przed rozpoczęciem warto poświęcić czas na dokładne zapoznanie się z dietą i tym co ze sobą niesie jej stosowanie.
Dieta jest bardzo restrykcyjna, odstępstwa mogą nam naprawdę zaszkodzić, więc jeśli podejmujemy decyzję o jej rozpoczęciu to powinnyśmy być tego bardzo pewne.

Pytałyście jak robię makaron z cukinii. 
Prosta rzecz, robię obieraczką do warzyw wychodzi coś podobnego jak na ty zdjęciu.
Wrzucam go do wrzątku, na 2 minuty ,odlewam na sitko i przelewam zimną wodą.

Dziś  pacy jestem rano więc ćwiczenia zaliczę po południu.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      Blondynka
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
  • Skania79

    Skania79

    9 września 2013, 10:41

    Matko i córko, jeszcze i ja dam się wciągnąć....

  • good.day.my.fat.angel

    good.day.my.fat.angel

    9 września 2013, 10:17

    Ja też jestem z Ciebie dumna :)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    9 września 2013, 10:10

    Jak nie przepadałam za cukinią tak na WO nauczyłam się ją jeść. Dla odważnych polecam również frytki z selera pieczone w piekarniku :) Kiedyś BLE, teraz mniam :)

  • gruszkin

    gruszkin

    9 września 2013, 09:34

    Dawaj nam tu więcej takich ciekawostek jak ten makaron. Podziwiam cię z dwóch powodów, ranne wstawanie i rezygnacja z mięsa... Wiem, że można.. ale...

  • marusia84

    marusia84

    9 września 2013, 09:16

    Podziwiam !!! I gratuluje wytrwałości !

  • lady.abbey

    lady.abbey

    9 września 2013, 08:52

    Gratuluję silnej woli, odstąp mi troszeczkę, bo w weekendy ciężko z tym :)

  • kuska23

    kuska23

    9 września 2013, 08:44

    gratuluje silnej woli:-D

  • anitka24

    anitka24

    9 września 2013, 08:36

    Ja też czekam aż pochwalisz się ile spadło kilogramów dzięki tej diecie :-) Miłego dnia :-)

  • monsia85

    monsia85

    9 września 2013, 08:10

    swietny pomysl na ten makaro koniecznie musze to wykorzystac!!! gratuluje wytrwalosci

  • bea3007

    bea3007

    9 września 2013, 08:02

    Jesteś niesamowita :) Pozdrawiam

  • Berchen

    Berchen

    9 września 2013, 07:35

    gratuluje i zycze sukcesow

  • Berchen

    Berchen

    9 września 2013, 07:35

    gratuluje i zycze sukcesow