Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piąteczek :))


Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Jak ja się cieszę że dziś piątek. 
Ranek w pracy, szybko zleci bo jest co robić, a sobota wolna.

Wczoraj po południu wypiłam moją drugą kawę po WO i nie wiem czy nie ostatnia, przynajmniej taka zwykł. Nie smakuje mi totalnie, żeby zabić jej smak zjadłam cukierka czekoladowego. Niestety cukierek mi smakował.

Waga stanęła w miejscu jak zaczarowana. Nie martwi mnie to, niech sobie stoi, aby nie rosła.

Zauważyłam że o ile na wadze jedzenie się nie odbija, o tyle na samopoczuciu bardzo. 
Wychodzi na to że jednak jak w jadłospisie przeważają warzywa i owoce to czuję się o wiele lepiej. Pieczywo, wędliny i nabiał muszą być chyba u mnie tylko minimalnym dodatkiem, jak zjem mniej zieleniny, a więcej czegoś innego robię się ospała i zmęczona.

“Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś. ” 
[Phil Bosmans]

Miłego dnia życzę i niech na kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.



  • Chocolissima

    Chocolissima

    25 października 2013, 09:29

    a mnie zastanawia jedno.... pięknie wytrzymałaś 6tygodni wo...potem miało być zdrowe odżywianie, więc po co cukierek czekoladowy? po co kawa? czyzby swiadomy powrót do złych nawyków?