Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hip hip hura!!!!


19 lutego ślubny wraca z rehabilitacji do domu.
Chodzi już bez kuli. Wiadomo, że nie tak normalnie, ale to już duży sukces.
Rękę unosi, ale dłoń jeszcze jest kiepska, ale lepiej niż było i zeszła opuchlizna.
Perspektywa bliskiego wyjścia dodaje nam skrzydeł.

Mam zaklepany dla męża termin na rehabilitację w moim miasteczku na początek marca.
W dzisiejszych czasach to sukces.
Stan mamy bez zmian. Leży nadal w szpitalu.Oddycha za mamę respirator.
Nie ma z nią kontaktu. Mam nadzieję, że czuje kiedy ją odwiedzamy i odrobinę ciepła jaką staramy się jej dać w tych chwilach.
Odchudzanie Mieci coś nie idzie. Będzie lepiej jak w końcu zaskoczę z ćwiczeniami itp.
Idzie mi to jednak opornie. Jest to tzw. słomiany zapał.
Choroba męża pomogła podjąć mi decyzję.
Będę pracowała najdalej do końca tego roku, a jeżeli sytuacja pozwoli to krócej.
Czyli czas na emeryturkę.
Trzeba ten czas, który został nam darowany przez los wykorzystać wspólnie jak najlepiej.

Buziaczki
  • luckaaa

    luckaaa

    30 stycznia 2014, 21:35

    Ciesze sie z wami Mieciu ! Wiedzialam , ze kto jak kto , ale Jacek sobie poradzi ! Cudowny czlowiek , a ty jestes silna kobieta . Troche ci zazdroszcze tej emeryturki . Ja niestety takich mozliwosci nie mam i pewnie bede zapitalac do smierci ( 67 ) ... ale nie mowie tego glosno , bo aniol stroz uslyszy ;)) Moja doba sie definitywnie coraz bardziej skraca ... spie po 5 godzin ... Marcel mieszka juz w domu

  • filipinka1

    filipinka1

    30 stycznia 2014, 21:34

    Mieciu, pozdrawiam :)

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    30 stycznia 2014, 21:29

    Dobre wieści o malzonku :) pozdrawiam :)

  • uleczka44

    uleczka44

    30 stycznia 2014, 21:15

    Gdybyśmy mogli w każdej sytuacji myśleć pozytywnie to życie byłoby naprawdę piękne. A co do przejścia na emeryturę to w Twojej sytuacji dobra decyzja. Więcej czasu dla męża, więcej czasu dla wnuka, więcej spokoju dla Ciebie. Mniej pieniędzy. Ale będąc w domu cały dzień żyjemy oszczędniej. Czas pokaże jak będzie. Moja przyjaciółka zwykła mawiać - planowanie czas stracony. Twierdzi, ze jak tylko sobie coś zaplanuje to zaraz życie płata jej figla. Najważniejsze, że mąż wraca do domu w lepszym zdrowiu. I tego się trzymaj. Ściskam mocno.

  • grubelek1978

    grubelek1978

    30 stycznia 2014, 20:55

    Masz całkowitąrację, należy cieszyć się życiek i spędzać wspólnie jak najwięcej czasu. Jesteś strasznie dzielną i pozytywną osobą. Uściski i pozdrowionka. Niech moc będzie nadal z Tobą ;)

  • zoykaa

    zoykaa

    30 stycznia 2014, 20:52

    oooooooooooooooooooooooooojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj cudnie...............cudnie.................cudnie .....................

  • pomorzankaaaa

    pomorzankaaaa

    30 stycznia 2014, 20:48

    cieszę się, że małżonek już nie długo w domu będzie, przykro mi co do stanu mamy, całuję i pozdrawiam Aga :)

  • gilda1969

    gilda1969

    30 stycznia 2014, 20:45

    Ó tym aniele i życzeniach święta prawda:) trzeba myśleć pozytywnie zawsze i wszędzie, a będzie wszystko obrze. Cieszę się, że mąz wraca do zdrowia i ze myslisz o zaslużonej emeryturze. Tak, cieszcoe się każdym dniem wspólnie i na zawsze:)

  • gorzatka2

    gorzatka2

    30 stycznia 2014, 20:36

    Popieram decyzję :) A ta historyjka o myślach po prostu bombowa! Dużo zdrowia i tych dobrych myśli oraz pięknych wspólnych chwil!!!

  • mania131949

    mania131949

    30 stycznia 2014, 20:33

    Dalszej poprawy zdrowia mężowi życzę! Obrazek - super! Miłego wieczoru!

  • Karampuk

    Karampuk

    30 stycznia 2014, 20:32

    bo jak myslec o odchudzaniu w takiej sytuacji

  • renianh

    renianh

    30 stycznia 2014, 20:32

    Masz rację trzeba myśleć pozytywnie ! Cieszę się razem z Tobą ze mężowi się poprawia i wraca do domu i zdrowia .W domu ściany i Ty uzdrowicie go jeszcze szybciej!

  • sobotka35

    sobotka35

    30 stycznia 2014, 20:25

    Jak to dobrze,że stan zdrowia Twojego męża się polepsza:))))I ta emerytura-zasłużyłaś,już czas na odpoczynek:)))Buziaki:)

  • magdasobejko

    magdasobejko

    30 stycznia 2014, 20:12

    ciesze sie ze slubny sie dobrze czuje.ze robi postepy.i trzymam kciuki za mame aby szybko nastapila poprawa.

  • Alianna

    Alianna

    30 stycznia 2014, 20:02

    Cudowne wieści, Mieciu :-) Brawa dla Ślubnego za determinację :-) A co do myślenia, to myślę dokładnie tak samo. Powinny być dobre :-)