Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to dzisiaj pięć zdjęć...


...ułożonych w kolaż. Tym razem wersja rodzinna. Ochy i achy na temat Zosieńki - wskazane ;)



Dalej jestem zmęczona. Humor taki sobie - pewnie przez to zmęczenie. Nie wiem, co mi. Zaraz? Stres? Faktyczne zmęczenie? Jakaś ukryta dolegliwość? Psyche? Hm...

Jutro do pracy wraca Marcin. Czeka mnie niefajna rozmowa. Taka podwładny-szef ("szefówka", grrr...) Niewygodnie mi z tym bardzo, ale muszę to zrobić - nikt nie odwali za mnie nieprzyjemnych obowiązków. Zastanawiam się, czy najpierw nie zadzwonić do Asi i poradzić się jej - jak przyjaciółki, nie jak narzeczonej Marcina. I nie wiem, co robić. Plus takiej rozmowy byłby taki, że Asiek usłyszałaby też moją wersję - bo jestem dziwnie spokojna, że Marcin za moimi plecami psy i koty do Asieńki na mnie wiesza. Nie chcę być powodem rozdźwięku pomiędzy nimi, ale czasem to mi ręce opadają... No nieważne, coś wymyślę :)

Przemyśleń miałam ostatnio sporo - głównie za sprawą Waszych pamiętników. O relacjach rodzinnych. O zaburzeniach żywienia. O miłości - jej stadiach, ewolucji i nieuchronności (?) końca. O zauroczeniach innymi ludźmi, "romansach" - zarówno rzeczywistych, jak i wyimaginowanych czy platonicznych (tak, to osobna kategoria :)). O kruchości życia - ludzkiego i nie tylko. O upływie czasu i przemijaniu oraz o podejściu do tego. I wiecie co? Chcę być radosną blondyneczką, która nie zagłębia się w filozoficzne tematy, nie grzebie w swojej duszy i nie analizuje wszystkiego dookoła w tak drobiazgowy sposób. Wolę być głupiutką, pustą laleczką, ale szczęśliwą, niezamartwiającą się wiecznie wszystkim dookoła. Wiem, że to podejście czarno-białe, które sama tępię. Ale jakoś nijak nie wychodzi mi znalezienie tej harmonijnej szarości / tęczy (zależnie od nastroju).

Jesień, Mili moi, jesień w mojej duszy...

Buziaki niewyraźne.

PS. Dzisiaj znów malowałam paznokcie w korku. A wczoraj manicure zrobiłam. Nie myślałam, słuchałam radia, pielegnowałam pazury i dobrze mi było. Czasem się korki na coś przydają...

  • kumata74

    kumata74

    16 września 2009, 17:21

    są po prostu super... oczekuję na więcej i serdecznie pozdrawiam:) PA

  • IdaSierpniowa1982

    IdaSierpniowa1982

    16 września 2009, 16:52

    Ale piękne zdjęcia :D WIdać że jesteście fajną i szczęśliwą rodzinką :) Gratulacje :)

  • mirraa

    mirraa

    16 września 2009, 15:35

    bądź sobą i w tym urok, a przemyślenia...warto zwolnić aby znowu nabrać rozpędu...Analizowanie cechuje ludzi inteligentnych i taka pozostań. Życzę dużo uśmiechu i szczęścia. Ładną ta Twoja rodzinka. Cieplutko pozdrawiam.

  • monikanytko

    monikanytko

    16 września 2009, 15:18

    przesuperowe te Wasze fotki!!!!! Jeszcze raz super, super, super!!!!!!!

  • Qualcuna

    Qualcuna

    16 września 2009, 15:09

    bo wiekszosc dzieciaczkow jest uroczych wiec to oczywiste. ja dorzuce jeszcze pochwaly dla slicznego wygladu mamy :)

  • rybka82

    rybka82

    16 września 2009, 14:12

    śliczna z Was rodzinka i fajniutkie fotki -jak z reklamy jakiegoś banku :) ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu!

  • joanna1966

    joanna1966

    16 września 2009, 14:08

    Cysty tata. Będzie miało dziewczę w życiu szczęście i powodzenie:) baby na wsi tak u mnie powiadają jak córa na ojca podobna:) I moja stara jak węgiel kopalny pediatra:) tez tak twierdzi! No.

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    16 września 2009, 14:06

    córeczka śliczniutka :)ps. Każdy ma swój sposób na szczęście .... ja mimo tej czy tamtej wiedzy jestem bardzo szczęśliwa :)