Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdzie ona jest...?






Na własne życzenie kazałam lubemu schować szklane liczydło i oddać dopiero na poniedziałkowe ważenie (taki mały detoks od codziennych pomiarów), na próżno mi jej szukać choćbym nawet chciała, bo dom nie mały 16 pomieszczeń+ budynki gospodarcze, także to nie mieszkanie z kuchnią łazienką i pokojem, i tak bym nie znalazła. Ale może lepiej jak sobie zrobię taką przerwę, może niespodzianka z ważenia będzie większa za tydzień niż tak co dzień? Się okaże. Na razie pięknie trzymam się diety, obserwuje ciało jak się kurczy, jak noga o nogę przestaje się ocierać, jak zaczynam widzieć palce u stóp stojąc prosto, bo brzuch przestaje mi w tym przeszkadzać. I co najistotniejsze na tej diecie nisko-węglowodanowej zupełnie nie mam ciągotek na słodkie, nie czuję potrzeby podjadania między posiłkami a tym bardziej na noc, przestałam odczuwać ssanie w żołądku kiedy kładę się spać, co mnie niezmiernie cieszy, przynajmniej nie jest ta dieta dla mnie męcząca, a kilogramy spadają. Wczoraj miałyśmy ważenie w grupie serduszkowej, o dziwo nadal utrzymuję się na podium, bardzo to człowieka nakręca, by walczyć dalej nie siadać na laurach. Ogólnie ostatni raz kiedy sobie pofolgowałam z jedzeniem, miało miejsce jakieś 3 tygodnie temu, także ogólnie jestem z siebie zadowolona, co oddają regularne spadki wagi

Dzisiejsze jedzonko:
Śniadanie: 3 małe kromeczki chleba o niskim IG z pasztetem o smaku pomidorów
II śniadanie: szkl. domowego jogurtu naturalnego+garść orzechów włoskich
Obiad: 2 pulpeciki+ surówka z tartej marchewki i jabłka
Podwieczorek: szkl. maślanki żurawinowej
Kolacja: serek granulowany ze szczypiorkiem+2 jajka na twardo
2,5 l wody

Przepis na moją wersję pulpecików:
0,5kg mięsa mielonego (u mnie z łopatki)
1 marchew duża starta na dużych oczkach
biała część pora poszatkowana na pół krążki
pół cebuli w kostkę
1szkl. otrąb żytnich
1 jajko
pieprz i sól do smaku

Wszystko razem wymieszać, mocząc ręce w zimnej wodzie lepić kulki i wrzucać je na gotujący się wywar pomidorowy lub pieczarkowy, dusić pod przykryciem jakieś 40min. Ja osobiście sosu nie zaciągam mąką. Pycha.




 
  • mafre

    mafre

    11 lutego 2014, 09:35

    Mas chyba najlepsze i najrozsadniejsze podejscie do diety :) odwyk od wazenia - super!

  • johana78

    johana78

    11 lutego 2014, 09:25

    gratulacje nasz liderze :*. Tydzień bez wagi, wow. Ja już uzależniona

  • Talusiowa

    Talusiowa

    11 lutego 2014, 09:14

    No to bardzo ladnie Ci idzie !! Trzymaj tak dalej !! Ja tez lubie patrzec na moje kurczace się ciało, gdy za ciasne ciuchy zaczynają ładnie się układać :D Ahh.. sama radość! :D

  • martynka199009

    martynka199009

    11 lutego 2014, 09:11

    to w poniedziałek na pewno bedzie duży spadek! :)

  • Magis

    Magis

    11 lutego 2014, 08:53

    Super !!! Tak dalej !!!!

  • MamaJowitki

    MamaJowitki

    11 lutego 2014, 08:48

    brawo kochana brawo,. a mozesz pisac swoje jedzonko, bo moze sie zainspiruje?