Hej,
pisałam już parę razy, że tydzień na uczelni zaczynam zajęciami od 8 do 20, tak samo we wtorek, a że postanowiłam pozużywać zalegające rzeczy w szafkach, o czym też już wspominałam, wymyśliłam sobie różne rodzaje kotletów, żeby zabrać ze sobą na wynos do szkoły, pierwotnie miały być 4 rodzaje, ale niestety zabrakło mi jajek ;) Zrobiłam więc 3, ale od początku...
na śniadanie o 5.50 :D
naleśniki gryczane z karobem i prażonymi migdałami ( z dżemem truskawkowym bez cukru własnej roboty)
drugie śniadanie:
żytnie, pełnoziarniste placki drożdżowe z dżemem truskawkowym bez cukru, z prażonymi migdałami i orzechami włoskimi
obiad:
omlet z jednego jajka z sosem pomidorowym, sojową parówką, mixem sałat i niecałym plasterkiem sera
i placki, których już próbowałam i wyszły przepyszne, zjem jeszcze potem :
placki z kaszy kuskus i warzywami (nawet mój współlokator się zachwycał i stwierdził, że jak tylko będzie w sklepie to bierze kaszę kuskus i robi coś podobnego)
placki z kaszy jaglanej z suszonymi pomidorami, tofu i kukurydzą
placki z cukinią, świeżą bazylia i jaglanką
Wszystkie są pieczone, żeby nie używać tłuszczu do smażenia :)
Taaak się objadłam, bo zjadłam jeszcze 2 jabłka i trochę prażonych orzechów , aż mnie boli brzuch. Idę sobie poczytać anatomię, potem pokręcę hula-hopem i może wieczorem pójdę biegać, jeśli nie zacznie padać, bo dzisiaj jest zdecydowanie gorsza pogoda niestety. Trzymajcie się!
Aha i wszystkie przepisy oczywiście wrzucę na bloga www.feeleat.blogspot.com tylko nie wiem kiedy, bo ostatnio dużo gotuję i wszystko musi czekać na swoją kolej :) Spokojnie, w przyszłym tygodniu mam tyle ważnych zaliczeń, że odpuszczę trochę z tym siedzeniem w kuchni.
TrocheSzczescia
23 marca 2014, 14:03aaaaaa...... mniam :D Świetne te placki, na pewno kiedyś wykorzystam!
Rufna
23 marca 2014, 14:01Niby jestem już po obiedzie, ale smaka mi narobiłaś ;)
czekoLidia
23 marca 2014, 13:41Ale ty cuda robisz, pycha:-)
agulina30
23 marca 2014, 13:37mmm... pyszności! mniam! mniam!