Heej kochane.
Łeeeee nie chce marudzić Wam po raz kolejny, no ale szlag mnie trafia! Nie wiem co się ze mną dzieje! Pomijam już swojego "kaca moralnego", którego trudno jest mi znieść, ale jestem po prostu na siebie wku*wiona! Taka motywacja, taka chęć osiągnięcia "5 z tyłu" do końca marca i co ja robię pod koniec miesiąca?! Łamię się. I to jeszcze jak!! Mogę sobie wmawiać dla lepszego samopoczucia, że to przez przeziębienie, że to przez nadchodzącą @, ale co mi to da? Przedwczoraj zjadłam paczkę chipsów. Próbowałam się zająć wszystkim, żeby o tej chcicy nie myśleć, ale nie dało się. Zjadłam. Marny plus tej sytuacji był taki, że było to o godzinie 16:30 i potem już nie jadłam nic. Ale co zrobiłam następnego dnia?! Po zajęciach pojechałam do rodzinnego domu, bo przyjechał kuzyn z żoną, których nie widziałam z rok i przywitał mnie swoim popisowym ciastem- murzynkiem. OCZYWIŚCIE zjadłam, no bo jakbym mogła inaczej. I tu jakbym zakończyła, to skończyłoby się jedynie na sporym kacu moralnym. ALE NIE. Przyjechał brat i zrobił nam whisky z colą i oczywiście musiałam wypić, a na dodatek zjeść kolejny kawał ciasta. Poważnie ja nie wiem co mnie opętało... NIGDY nie ciągnęło mnie do słodkiego. A teraz dwa wielkie kawały ciasta?! Szkoda gadać, jestem tak wkur*iona, że szkoda gadać. Nawet się nie ważę, bo chyba bym się załamała. O to właśnie cudowny przykład jak nie umiem zawalczyć o swoje. Mam taką ochotę dzisiaj się głodzić za karę, ale co moje ciało jest winne temu, że moja wola jest taka słaba? Pogorszyłabym tą głodówką sytuacje. Wracam do restrykcyjnej diety mż. Nie mogę sobie pozwalać raz na jakiś czas na jakieś słabości, bo jak zwykle ktoś mi daje palec, a ja biorę całą rękę
Na dodatek tata robi imprezę urodzinową w sobotę i dzisiaj i jutro pomagać mamie będę w robieniu jedzenia. Ale cokolwiek by się nie zadziało już się nie złamię. W takim tempie to ja swoją wagę wymarzoną osiągnę za 10 lat. Przepraszam Was, że w dzisiejszym wpisie tyle złości, ale musiałam się wyładować. Ten słaby humor już raczej mi nie przejdzie dzisiaj. Wpis też chaotyczny, ale mam nadzieję, że do ogarnięcia.
Liczę kochane na jakieś wsparcie czy to polegające na ochrzanieniu mnie, czy to polegające na wsparciu. Nie wiem czemu zaczynam się tak łamać, przecież doskonale wiem, że nie mogę i co chcę osiągnąć!
Idę sobie Was poczytać, może nabiorę zdrowej i silnej motywacji na nowo!
Grubaska.Aneta
27 marca 2014, 14:51Kurna Kobitko wstajemy na nogi, szkoda każdego dnia, by szedł w zmarnowane:(
zdeterminowana007
27 marca 2014, 13:16bylo minęlo, czas zostawić te kawałki ciasta za sobą. Dziś jest dziś, i nie poddawać się tylko wyciągnąc wnioski z kaca moralnego! a już od teraz bedzie lepiej! :))) trzymam kciukii!! :))
Skania79
27 marca 2014, 13:10Ano właśnie, Młoda, dawaj tyłek!! Pewnie dlatego, że sama nie wierzysz w to, że się Tobie uda. A jak się nie uda, to po co próbować? Uwierz w siebie w końcu, Bejbe! Inne chudną, dlaczego Ty masz nie schudnąć? Proszę mnie tu się wziąć w garść, spiąć poślady, cyc do przodu i do roboty! Zacznij od jednego tygodnia- jak ja :) Od czegoś trzeba zacząć. Aaaa i muaaahhh :*
ksiezniczka
27 marca 2014, 12:57Nie am co się katować, nam przecież nie chodzi o to żeby schudnąć i przytyć na nowo, tylko żeby zmienić swój styl jedzenia i życia. Mi po mogło zapisywanie co jem, a na koniec dnia liczenie kalorii, może spróbuj, kto wie może się okazać ze nawet z tym ciastem wcale nie było tych kalorii tak dużo. mi to pomaga bo jak wiem ze będę musiała wpisać ciastko na listę to wolę go nie jeść)). A co do imprezy, ja bym się za bardzo nie katowała, jak bym na nic się nie skusiła czułabym się jak bym miała karę, jedzmy tylko z umiarem i policzmy na koniec dnia ile tego było i spalmy ćwiczeniami
keisho
27 marca 2014, 13:35Co racja, to racja. :) Chyba muszę zapisywać te posiłki, tylko niebardzo wiem jak mam potem liczyć te kcal, to chyba jest dla mnie najtrudniejsze... Masz jakąś dokładną, sprawdzoną stronę? A co do imprezy, to tylko pomagam mamie w przygotowaniach, niestety (lub stety dla mojej figury) nie będę mogła zostać na imprezie. Muszę spowrotem wracać do Katowic. :)
TuSia2606
27 marca 2014, 12:49Co sie stalo to sie nie odstanie. Wez sie w garsc i do roboty. Najwidoczniej za malo cukru masz w organizmie i sie organizm domaga. Raz na jakis czas zjedz 3 kotski gorzkiej czekolady a jak cie nadzie na slodkie zjedz garsc bakali n i oczywiscie owoce :)
paulina.pipi
27 marca 2014, 12:36aj to inna bajka :) to dobrze, że nie będziesz poddana pokusom urodzinowym ;)
nataliu
27 marca 2014, 11:40niestety mialam ostatnio podobnie - jak juz raz sie zlamie, to potem sypie sie po calosci przez kilka dni:( ale nie dajmy sie! kazdego dnia trzeba probowac od nowa, z doswiadczenia wiem, ze najciezej jest przez pierwsze 3 dni (ta chcica na slodycze!), a potem juz z gorki:)
agulina30
27 marca 2014, 11:32i super! to odpowiednia "kara" ;) będzie dobrze!
paulina.pipi
27 marca 2014, 11:23Sorki ;) zduplikowal sie koment :/
paulina.pipi
27 marca 2014, 11:22Zly humor na pewno nie pomoze ;) stalo sie i trudno :) pocwicz wiecej zeby spalic :) a co do urodzin to salatke jakas dobra zrob niskokaloryczna ;) koreczki (mozzarella, pieczarki marynowane, drobiowy kabanos), dziewczyny z vitalii pewnie podadza Ci tysiac przepisow na ciasteczka owsiane albo jakies fajne deserki, i duzo owocow na stole ;) dasz rade :D a poza tym sprobuj wszystkiego po malutkim kawalku to potem nie bedzie Cie tak ciagnelo :D
paulina.pipi
27 marca 2014, 11:22Zly humor na pewno nie pomoze ;) stalo sie i trudno :) pocwicz wiecej zeby spalic :) a co do urodzin to salatke jakas dobra zrob niskokaloryczna ;) koreczki (mozzarella, pieczarki marynowane, drobiowy kabanos), dziewczyny z vitalii pewnie podadza Ci tysiac przepisow na ciasteczka owsiane albo jakies fajne deserki, i duzo owocow na stole ;) dasz rade :D a poza tym sprobuj wszystkiego po malutkim kawalku to potem nie bedzie Cie tak ciagnelo :D
jolakosa
27 marca 2014, 10:19Walcz nic straconego jeszcze. A co do urodzin może zrób coś co będzie por ciebie. Jest tyle zdrowych smacznych przepisów
jolakosa
27 marca 2014, 10:19Walcz nic straconego jeszcze. A co do urodzin może zrób coś co będzie por ciebie. Jest tyle zdrowych smacznych przepisów
agulina30
27 marca 2014, 10:09nie załamuj się tylko walcz dalej! musi Ci się udać! trzymam kciuki i wierzę w Ciebie!