No Kochane to już chyba jedne z ostatnich takich kalorycznych wpisów w moim pamiętniku, bo jak przyjdzie chodzić do pracy to zdecydowanie będę mieć za mało czasu na kuchcikowanie, ale póki jeszcze mam okazję to korzystam.
Tu te śliwki, które wczoraj suszyłam, już gotowe w słoju i jakie pyszne, bardziej smaczne od kupnych!
Tu porcja krokietów z pieczarkami i żółtym serem, już spakowane do zamrażarki.
No i ciasto oczywiście śliwkowe, bo to owoce jak najbardziej na czasie, a że mój W. nudził o nie to upiekłam. Normalnie za dobrze ma ze mną.
Oprócz tego byłam obierać maliny i jeżyny, którymi obdarowałam sąsiadkę, bo mi już bokami wychodzą te owoce, zapełniłam nimi regały i zamrażarki
Jutro na tapetę pójdą pierożki w ilościach hurtowych
likily
3 września 2014, 20:14Kochana podziwiam cię, ja też uwielbiam gotować, ale... Ty jesteś najlepsza :)
Magdalena762013
3 września 2014, 20:10Mianuje Cie vitaliowym tytanem pracy:). A te suszone sliwki po prostu wrzucilas do sloika? Bo mam wrazenie, ze widze tam cukier?
Grubaska.Aneta
3 września 2014, 20:46cukier? nie ma tam nic z cukru:)! same solo wysuszone śliwki:")
Gacaz
3 września 2014, 19:35Zjadłabym te Twoje pyszności. Pozdrawiam.
Antikleja
3 września 2014, 19:31Jejku, krokiety to bym zjadła... Życzę powodzenia w pracy!!! Ps. teraz pewnie jeszcze w ciąże zajdziesz... ;) Moja koleżanka tak miała. Ze dwa lata starała się o dzidziusia z Mężem. Dopiero jak zaczęła nową pracę i studia (żeby nie mieć czasu myśleć) zaszła w ciąże ;)
grgr83
3 września 2014, 19:27Uwielbiam maliny i jeżyny chętnie bym po nie do Ciebie skoczyła :-) . Fakt twój facet ma się z tobą bardzo dobrze.
akitaa
3 września 2014, 19:10pojadłabym malin i jeżyn.. :)) te owoce mogę jeść aż do bólu brzucha :D ..kiedy zaczynasz pracę Kochana?:)
Grubaska.Aneta
3 września 2014, 20:47no siedzę jak na szpilkach bo w zasadzie maksymalnie do tygodnia czasu mam dostać telefon od pracodawcy
avonek777
3 września 2014, 18:57Krokiety! Moja wielka miłość :D ale u mnie się je jada na wigilię tylko :) no ogólnie w okresie świątecznym, już nie mogę się doczekać tegorocznych :)