Święta dobiegają ku końcowi i dobrze bo dość już się przejadlam aż ciężko oddychać. Psychicznie już się przestawiam i plan jest taki ze od jutra ostro biorę się za dietę bo stanęłam dziś na wadze i się przerazilam. Pasek wymagał aktualizacji . Od ostatnich świąt przybralam aż 10 kg o zgrozo. Jestem juz mocno zmotywowana by znów zawalczyć o sobie. Jak to lekko wracają te kilogramy a jak ciężko się ich pozbyć.
Same święta minęły spokojnie , rodzinnie w zdrowiu i strasznym obzarstwie do rozpuku. Nie chce juz prowadzić takiego stylu zycia bo aż ciężko człowiekowi funkcjonować i oddychać.
Pogoda na czas swieconki piękna i słoneczna a teraz już śnieg z deszczem. U nas świeci się pokarmy na wioskach w dworkach.
Niedziela wczas rano do kościoła na pierwsza msze o 6.30 a potem wielkanocne wspólne sniadanie a po poludniu odwiedziny u rodziny w gronie najbliższych a dziś juz na lenia w domu. Śmigus dyngus udany i bardzo mokry. Mój W. kilka razy zlal mnie do suchej nitki oczywiście nie pozostalam mu dłużna jeszcze rano zanim wstal z łóżka był już cały mokry
Spotkania z vitalijka niestety nie było. Sprawy się skomplikowaly i temat z dziewczyną wyjaśniony.
Jedno mnie tylko zabolało... postanowiłam ze tego roku pierwsza nie wyślę kartki z życzeniami ani tzw smsowych życzeń do rodziny czy znajomych bo zawsze tak było ze dopiero jak ja pierwsza wysłałam życzenia to ktoś dopiero odpisaI. I wiecie co od nikogo nie otrzymałam życzeń. Nie mam tu na myśli Was internetowych znajomych ale takich z życia realnego.
Dobra kończmy już to świętowanie bo co za dużo to nie zdrowo.
lukrecja1000
7 kwietnia 2015, 04:59Twoja kuchnia tak kusi smakolykami ze trzeba bardzo sie starac by sie nie dac wciagnac w pojadanie...ja w tym roku specjalnie mialam skromny stol i duzo spacerowalam by ne siedziec przy stole.Zauwazylam ze gdy jestem poza domem latwiej mi zachowac dyscypline i pilnowac swoj apetyt.Jak Cie znam teraz zajmiesz sie ogrodem i tam raz dwa spalisz to co sie nagromadzilo;-) Powodzenia w dietkowaniu! i milego powrotu do rzeczywistosci-pozdawiam Julita
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 07:41O tak ogród i te sprawy.... juz nie mogę się doczekać poprawy pogody by w nim działać. :)
angelisia69
7 kwietnia 2015, 04:11przykro mi sie czyta ze "znow dopiero po takiej nauczce" ruszasz,jakbys w polowie tego ruszyla to ok,ale 10 to jest bardzo duzo :( Ale najwazniejsze ze swieta zlecialy w zdrowiu i milej atmosferze ;-)
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 07:41Człowiek czasem jest strasznie głupi. :/
Anpio7
7 kwietnia 2015, 00:40Ojojoj no to poszalałaś od ostatnich świąt, ale zdrówko już nie takie było więc zrozumiałe, że przybyło. Co do życzeń, fakt jest taki, że niektórzy mają lenia aby zrobić taki mały ruch i życzliwość z życzeniami. Mi na szczęście przybywa otrzymanych kartek świątecznych, jakby się odrodzili hi hi. Trzymaj się w postanowieniu poświątecznym :) bo lato tuż tuż i będzie nam za gorąco już. :) Pozdrawiam
Magdalena762013
6 kwietnia 2015, 23:25Ja tez czuje sie zmotywowana do zrzucenia zbednych kilogramow. Najwyzszy czas. Tak wiec do dziela:) A co do wysylania zyczen? Tez postanowilam, ze to juz ostatni raz robie taka akcej wysylkowa z zyczeniami. Najzabawniejsze, ze niktorzy nawet nie odpisuja.... Tych juz totalnie odpuszcze. A wysle jedynie do tych, ktorzy w tym roku sami wyslali...
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 07:43To jak Madzia zawalczyć o tą setkę :)?
Magdalena762013
7 kwietnia 2015, 07:46Oj tak - walcz. Propozycja aktualna:).
Lela6
6 kwietnia 2015, 23:1810 kg to sporo.... Ale skoro jesteś zmotywowana to sprawnie się ich pozbędziesz. Mój K ma podobnie z kręgosłupem jak Ty zimą. Dziś mija 11 dzień jak go trzyma to dziadostwo :( wczoraj byliśmy na zastrzyku na pogotowiu. 17- go dopiero rezonans a jutro drugi masaż... Najgorsze jest to, że ma pracę fizyczną i codzienne przerzuca w rękach ok. 8 ton :((( na szczęście ból mu nie promieniuje do nogi i biodra tylko siedzi i zaciąga w lędźwiach. Ale i tak jesteśmy załamani. Całuski
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 07:44Kochana mnie fizjoterapeutka nie chciała nawet tyka bez konsultacji z neurologiem i obrazem z rezonansu. Bo powiedziała ze na oko masując może jeszcze bardziej sprawę pogorszyć niż pomóc.
NowaOnaaa
6 kwietnia 2015, 23:09cóż po tym poznasz komu na tobie zależy kto jest twoim przyjacielem.. ja tylko popłynęłam w sobotę. dobrze ze ciasta nie piekłam, wczoraj zjadłam 2 gofry na wycieczce. powodzenia i do boju do lata jeszcze trochę czasu:)
Grubaska.Aneta
7 kwietnia 2015, 07:47Do lata może tak. Ale w maju komunia w rodzinie :/
Eilleen
6 kwietnia 2015, 22:55Ja również w tym roku postanowiłam pierwsza nie wysyłać życzeń. Porażka - ze trzy osoby mi wysłały. Ale chciałam sprawdzić na ile ich obchodzę i się dowiedziałam. E tam. Nie ma co się przejmować. Jedzeniowo nie popłynęłam. Było trochę słodkiego ale bez przesady. Bierz się za dietkę bo czas leci szybko - ja też się biorę. Nie chcę znowu latem się wstydzić.
marii1955
6 kwietnia 2015, 22:37Co do kartek z życzeniami - masz rację ... nie wiem co się z ludzmi dzieje , czy taką biedę mają , że na kartki ich nie stać - czy po prostu sobie odpuszczają ... Pomimo wszystko i tak wysyłam świąteczne kartki i nie patrzę na to , czy je dostałam , czy też nie ... A teraz wracamy już do rzeczywistości ... faktycznie bardzo dużo Ci przybyło przez ten rok czasu , koniecznie wprowadz rygor w swoje życie :)
as111
6 kwietnia 2015, 22:37Powodzenia w powrocie na dobre tory, pilnuj się, wejdzie w krew i będzie coraz łatwiej.
witaaminkaa
6 kwietnia 2015, 22:35Ja co roku wysyłam... I co roku nie otrzymuję żadnej kartki.... A adres na kopercie piszę dużymi drukowanymi literami... Od kiedy moi rodzicie nie żyją to rodzina jakoś zapomniała że ja i Siostra dalej w tej rodzinie jesteśmy..... Ja też jutro też wracam do diety...
Majkkaa4
6 kwietnia 2015, 22:27walczymy razem ja też desłałam smowe zyzcenia tym, którzy pierwsi wysłali- ale spersonalizowłam je i było ich 6 sztuk, a zawsze ja wysyłam z 150 .....
irmina75
6 kwietnia 2015, 22:04dziwne że o 6.30 bo u mnie mimo że ponad 50 km od krakowa ludzie zbierali się pod kościołem i czekało się na dzwon zygmu nta. wtedy ruszała procesja. u nas jak zawsze jedzeniowo nie przegięte święta. ja wychodzę z założenia, że lepiej zrobić mniej a świeże - to ze względu na dzieci.święconkę byli święcić mężczyźni - Marta spanikowała na wyjście z gipsem. a lanie wodą symboliczne, ku uciesze dzieci ale z pełną kontrolą. choć wspominam czasy dziecństwa, kiedy strażacy stali pod kościołem, kościelny wypuszczał ludzi z kościoła, strażacy blokowali bramę i przez mur lali sikawką ...
Grubaska.Aneta
6 kwietnia 2015, 22:156.30 to godzi a mszy w niedziele a swieconka w południe w sobotę. ;)
malgorzata13
6 kwietnia 2015, 21:52Ja jutro orbi z rana tobie tez polecam.
Ahnijaa
6 kwietnia 2015, 21:43Ja zbieram kartki świąteczne i zatrzymuję świąteczne SMS-y. Na tę Wielkanoc wysłałam tylko tym, którzy przysłali źyczenia na Święta Bożego Narodzenia. Efekt był taki, że kilka kartek mniej wysłałam.
akitaa
6 kwietnia 2015, 21:23Oj Kochana, 10kg to faktycznie sporo... kurcze, szkoda ze to zawalilas bo juz tak dobrze Ci szlo.. No nic, trzeba walczyc! Buziaki:*
barbarossa1976
6 kwietnia 2015, 21:13u mnie swieta zakończone basenem oszczędzałam się jak mogłam i mysle ze mi nic nie przybyło
Antikleja
6 kwietnia 2015, 20:59To walczymy! Ja też jestem z 10 kg do przodu o zgrozo! Nie oszczędzałam sobie ;))) Będzie ciężko bo teściowa napakowała wałówkę jak dla plutonu a do tego za tydzień moja młodsza Córcia ma 2 urodziny. Ale damy radę, bo kto jak nie my!?!
Paczuszek45
6 kwietnia 2015, 20:59Ja też się cieszę ,że jutro wracam do normalności ,bo oddychać ciężko ;)
renia2014
6 kwietnia 2015, 20:54święta minęły, a teraz zabieramy się za zrzucanie kg, ja do lipca chcę zgubić 10 kg....................walczymy, nikt za nas tego nie zrobi:)
AnnaSpelniona
6 kwietnia 2015, 20:45Ale wiesz co pojadlas to twoje ....a teraz ruszaj z tym koksem !!! zeby w lecie bylo lzej