Pięknie dziękuję za ogrom wspaniałych życzeń urodzinowych....no i niech się spełnią.
Tata z samego rana pojechał z bratem i siostrą do szpitala na wizytę u lekarzy i odebranie wyników. Spędzili tam praktycznie cały dzień a ja żeby w tym czasie zająć czymś głowę i nie mysleć w nerwach za dużo pojechalam do gminy załatwić pozwolenie na wycinkę resztę obumarlych iglakow i tui. Oj papierów i dokumentów do tego trzeba było co nie miara. Ale zalatwilam i w tygodniu ma przyjechać komisja z gminy i oszacować. Potem wzięłam się za wyrywanie tych już zcietych drzew jej co się przy tym nameczylam tak głęboko wrosniete korzenie że wymiekalam. Ale dałam radę. Potem obiad i w szklarni zrobiłam ściółke ze słomy pod pomidory jutro bede podpory montować. Przy okazji walczę z plagą ślimaków co zjadają wszystkie mlode roślinki.
Marzy mi się taka altanka z prawdziwego zdarzenia by stała na miejscu wyciętych drzew zaraz przy domu ale niestety tylko marzy bo finansowo nas nie stać
I na razie pozostaje mi tylko ta z winorosli coś tego typu chyba nawet mniej okazała niż ta
Śliczne są te figurki ale też nie na moją kieszeń :-((
No i wkońcu przyjechał tata. Niby nic groźnego w wynikach nie wyszło znaczy przerzutow nie ma jedynie jakaś plamka wyszła w obrębie kolana i kręgosłupa ale prawdopodobnie to osteoporoza bo od lat tata leczy i rehabilituje się na te zwyrodnienia. Zmienili mu odrazu cewnik. I w czwartek znów ma jechać do szpitala gdzie zbierze się konsylium i zadecydują o sposobie leczenia. Lekarz dziś powiedzial ze najprawdopodobniej będzie to chemioterapia. Cały czas wierzę że będzie dobrze. Trzymam sie pozytywnych myśli przeganiając te negatywne.
Dzwoniła przed chwilą bratowa z pytaniem czy pomogę jej w wypiekach na komunię. Oczywiście zgodziłam się zresztą sama chciałam zaoferować swoją pomoc. Jutro ma podjechać i obgadac jakie blachy ciast bym upiekla i dać jej listę produktów w jakie ma mnie zaopatrzyć.
Bardzo przyjemny wieczór...bezchmurne gwiezdziste niebo , śpiew ptaków , rehot żab z pobliskiego stawu , ciepło i bezwietrznie , wszyscy śpią tylko ja z psem siedzimy na balkonie i dumamy.
Na dziś to tyle jutro z samego rana odpalam kosiarkę bo zarastam trawą i wokół domu i w ogrodzie owocowym.
nataliaccc
5 maja 2015, 09:17głowa do góry. Powoli się odbijecie od dna finansowo i będziesz mogła kupić taką altanę. Trzeba iść za celem:-) a z tatą trzymam kciuki, pozdrawiam
jamida
5 maja 2015, 09:05będzie dobrze , też jestem dobrej myśli ;)
marzenciag5
5 maja 2015, 08:49Najważniejsze że nie ma przerzutów, zobaczysz będzie dobrze. Altanka super też mi się takie podobają.
renia1963
5 maja 2015, 08:27Czekałam na wieści od Ciebie,dobrze że przerzutów nie ma to już super wiadomości. Podziwiam Cię pracusiu i Twoją przyszłą. altankę.
ckopiec2013
5 maja 2015, 08:23Pozytywne myślenie czyni cuda, dużo zdrowia dla taty, mi się bardzo podoba naturalna altana z tej winorośli, buziaki.
kronopio156
5 maja 2015, 08:22Altanka z winorośli jest super...zwłaszcza w słoneczny dzień...<:-))) Można się spocić od samego czytania Twoich wyczynów Martuś...Pięknego dnia!:*
monka78
5 maja 2015, 08:12Wszystkiego najlepszego Matuś, oby wszystko się ułożyło i w końcu zaświeciło słoneczko u ciebie.Ładne te figurki a altana - marzenie, tylko właśnie o tą kasę chodzi.Powodzenia przy koszeniu - ja odpoczywam i czekam aż odrośnie.Miłego dnia:)
Anpio7
5 maja 2015, 07:54jeszcze RAZ 100 LAT !!! Fajnie, że wyniki nie są takie straszne, podkuruje się tata :) U ciebie, pewnie już mega ciepło, bo u mnie z północy zawsze jakieś chłodne wiatry wieją. Co do altanki, to osobiście wole naturalistyczne i do nich sie teraz powraca, więc Twoja jest w moim guście, a do tego pożyteczna, naturalnie chłodząca. Krasnale wesołe :) Fajnie, że bratowa przyszła z prośbą o pomoc, a najlepiej jakby przyszła z zamówieniami od innych mam na Twoje wypieki, kurka, że też rodzina jakoś tak czasem nie pomyśli aby pomóc rodzinie i to czasem w taki blachy sposób, bo można by było zrobić kilka wypieków na poczęstunek i zebrać zamówienia do takich właśnie uroczystości, a przy okazji po tem były by inne imieninki, urodzinki..... No nic wygadałam się .... ale wkurzające jest jak każdy pilnuje swojego tyłka i interesu, a już jeden drugiego nie poleci... Mam nadzieje, że się to zmieni na Twoją korzyść. W folii to masz teraz tyle pracy, że ho ho, a tu niedługo sianie w grządeczki. Trochę zazdroszczę, ale puki co wyzywam się parapetowych pomidorach i zaraz je muszę rozsadzić, a potem idę do ogródka kuzynki, mam tam grządki do dyspozycji, ale kwiaty mi się marzą aby mieć na cięte :) Pozdrawiam i u mnie robi się ciepełko wreszcie :)
Grubaska.Aneta
5 maja 2015, 13:57U mnie dzisiaj straszny upał. Kosilam przez około 3 godziny i dogrzalo mi strasznie. Ja juz mam wszystko wysiane i kwiaty i jarzyny pomidory są juz w szklarni i ogórki widzę wybijają się z ziemi. A wypieki piekę w gratisie tyle co bratowa składniki kupi.
vevina
5 maja 2015, 07:49Będzie dobrze kochana, a pozytywne myślenie ma niesamowitą moc... Sama się o tym ostatnio przekonuje. Ja mam na podwórku taka altanke... Tzn bardzo podobno, bo mój teść robił ją sam. Kupił trochę desek i się bawił;)
Grubaska.Aneta
5 maja 2015, 13:57Ale ci zazdroszczę :/
ChceIMoge
5 maja 2015, 07:34Trzymam kciuki,żeby los uśmiechnął się do Was
MonikaGien
5 maja 2015, 07:14Wszystkiego najlpeszego z okazji urodzin! Dla taty zdrowia, będzie dobrze, tylko pozytywne myslenie! Moja sąsiadka zamówiła sobie u mnie 4 blachy ciast na komunię ;-) tylko nie wiem ile jej za to mam powiedzieć ;-) altanka fajna, kiedyś chciałam taką mieć, ale mąż werandę dostawił i też jest super :-) trzymaj się!
Grubaska.Aneta
5 maja 2015, 13:58Ja sobie liczę tak 20zł od blachy za samą robocizne bez składników.
irmina75
5 maja 2015, 06:59Kochana, ja w tym zamęcie całkiem zapomniałam... szczerze przepraszam, i dołączam się do wczesniejszych życzeń.
Ahnijaa
5 maja 2015, 06:27W końcu jakieś lepsze wieści macie - na pewno trochę odetchnęliście. U mnie też trawka prosi o skoszenie.
as111
4 maja 2015, 23:05Dobrze, że myślisz pozytywnie. Jesteś bardzo dzielna. 3maj tak dalej :)))
NowaOnaaa
4 maja 2015, 23:02mam nadzieję ze wszystko będzie dobrze... musi być kochana.. udanego ogródkowania... ja w środe wybieram się na mój zagonek
annas1978
4 maja 2015, 22:38kochana troche z opoznieniem ale najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe, przede wszystkim jak najmniej zmartwien a jak najwiecej usmiechu na buzce. Buziaki
Magdalena762013
4 maja 2015, 22:37To bardzo dobrze, ze przerzutow brak. Badz dobrej mysli. (Ciasteczka kwiatuszki, ktore pieklas, spodobaly sie przede wszystkim dziewczynkom, ktore je chetnie podjadaly). Jutro podam kolejne wiesci:)
Grubaska.Aneta
4 maja 2015, 22:40Bardzo mi miło. Osobiście będę wracać do tych ciasteczek i pewnie też na stół komunijny zaproponuje bratowej. :)
Eilleen
4 maja 2015, 22:31Musisz wierzyć i Twój tata zresztą też, że będzie dobrze. Podobno wiara czyni cuda :-) Altanka śliczna ale wolę jednak bardziej słoneczne miejsca, bo pod tą altanką zero słońca jakoś, wolałabym jakąś taką mniej zabudowaną.
Grubaska.Aneta
4 maja 2015, 22:32Właśnie musiała by być taka bo zaraz za płotem mam sąsiadów .
KasiaS6060
4 maja 2015, 22:21Bądź dobrej myśli -może z tatą nie będzie tak źle.
nanopiko
4 maja 2015, 22:13bardzo przepraszam za spóźnione życzenia; wszystkiego najlepszego; po pierwsze zdrowia bo ono w życiu najważniejsze; pieniędzy bo wiadomo życie ułatwiają; szczęścia bo i ono się w życiu przydaje i spełnienia marzeń tych z głębi serca niewypowiedzianych; niech się szczęści; niech słońce zawsze świeci nad twoim życiem; pozdrawiam serdecznie i przepraszam