Cześć !!!!!
Dwie sprawy: wczorajszy roczek i zachowanie mojej mamy na wczorajszym roczku. .
Jeżeli chodzi o jedzenie były takie piękne ciasta..aż ślinka leciała. ..ostatecznie zjadłam talerz kaszy i tyle...
ta druga sprawa...hmm...
Bardzo jestem ciekawa co Wy myslicie-czy to ja mam jakąś schize albo coś. ..
Mój synek ma 3 miesiące (jutro konczy). Zabraliśmy Go wcxoraj z sobą i wiadomo:nowe miejsce,nowi ludzie (30), nowe zapachy... przyjechaliśmy to obudził się lekko,bo w samochodzie zawsze zasypia...Jego przyszła chrzestna go wzięła na chwilkę -był spokojny,potem jedna kuzynka na chwile -powoli zaczął się kręcić i oddala go mnie bo zaczął lekko płakać. .poszliśmy spróbować zjeść. .zjadł niewiele i był u mnie na rękach ale to nie był jeszcze koniec jedzenia wiec poszliśmy spowrotem do gości. .. Wtedy moja mama podeszła ze go weźmie i zaczęła chodzić z nim po korytarzu i po innych pokojach ...potem usłyszałam płacz! Nie zawołała MNIE ani nic tylko poszła do pokoju i zaczęła mi dawać butelkę (karmię go mieszanie) a on dalej ryk..jak usłyszałam to odeszlam od stołu i poszłam zobaczyć co się dzieje... ona przy łóżku i mu daje a to butelka a to smok a on drze się. .. Bardzo się zdenerwowalam ze:
1.jak zaczął płakać nie zawołała mnie tylko z nim poszła
2. Sama się zarzadzila i zaczęła mu dawać jeść. ..
Przecież w domu u siebie to inna sprawa bo dziecko zna swoje kąty zapach... ale u obcych to wiadomo ze chce być tylko z mamą. ..
Mąż też się zezloscil...wczoraj nie mogliśmy uspokoić małego, pierwszy raz szalał w nocy !!
Postanowiłam ze powiem mamie żeby się więcej nie rządziła. ..pewnie i tak się obrazi...CO MYŚLICIE? ?
I ŻEBY NIE BYŁO: NIE TWIERDZĘ, ŻĘ ZCHOWANIE DZIECKA TO WINA MAMY ŻEBY BYŁO JASNE... CHODZI MI PO PROSTU O JEJ ZACHOWANIE.. TO JA JESTEM MAMĄ.. POBAWIĆ GO MOZE, PONOSIĆ OWSZEM... ALE NIE USPOKAJAĆ NA SIŁĘ...
AA kwestia całowania takiego malucha w policzek przez babcie? ? Może też to powinnam ograniczyć bynajmniej do 6mca? ??
........
Treningu jeszcze brak...
Ważenie jutro....
theSnorkMaiden
26 marca 2017, 09:28Szczerze to ja bym powiedziala tym bardziej ze to Twoja mama... u nas na chrzcinach Muminka byla taka sytuacja podobna. Wzjela go tesciowa i dala jakiejs ciotce i on zaczal plakac a ona zamiast mi go oddac na sile go chciala uspokoic. Ale takie syt zdarzaly sie tez u mnie w domu jak wracalam z korepetycji ja juz go chcialam na rece bo sie rwal do mnie a ona niechciala mi go dac i jak sie rozplakal na sile go chciala uspokajac...ija jej powiedzialam ze sobie niezycze itp. Swojej mamie to tym bardziej bym powiedziala. Co do calowania to troche ogranicz. Ja niejestem nadwrazliwa i niechowam dziecka mega sterylnie ale jednak 3msc to malo. Tesciowa sie wsciekala jak ciagle ja upominalam ze ma myc rece jak przychodzi do nas
NowaJaPoPorodzie25
26 marca 2017, 09:35Dzięki za ten komentarz! !! Kolejny raz utwierdzam się w tym ze mój instynkt mi dobrze podpowiada... niestety moja mama to ten typ człowieka który WIE NAJLEPIEJ. ..a ja nie mam i nigdy nie miałam z nią dobrych relacji..różnimy się diametralnie poglądami na życie. .. dlatego jakakolwiek próba SZCZEREJ ROZMOWY...to obraza. ..
NowaJaPoPorodzie25
26 marca 2017, 09:37A niestety JESZCZE MIESZKAMY U MOICH RODZICÓW. ..I tu jest chyba główny problem wszystkich konfliktów :-/