Plan na dzisiejszy poranek miał być zupełnie inny. Miałam dziś nie wchodzić na wagę, żeby nie frustrować się, bo mam jeszcze miesiączkę, a poza tym w sobotę były urodzinowe słodkości u mamy. Pomyślałam sobie jednak, że wlezę na wagę z uwagi na to, że wczoraj mimo przepedałowanych 2 h na rowerku (rano i po obiedzie) przejechałam trzecią godzinę wieczorem podczas oglądania Sanatorium Miłości. Chciałam zobaczyć, jak wpłynie zwiększenie aktywności na rowerze w tym tygodniu do 2 godzin, a w niedzielę nawet do 3 godzin. I efekt mnie zaskakuje: mimo miesiączki i mimo imprezy urodzinowej jest równo -1 kg w dół. W moim przypadku prawda jest jedna - bez aktywności fizycznej nie schudłabym za Chiny ludowe - nawet gdybym miała super dietę.
ASIOREK71
27 stycznia 2020, 10:50Super!!!Podziwiam Cię za to pedałowanie.Ja zastanawiam się nad rowerkiem ale nie mam pojęcia gdzie to postawić.W jednopokojowym mieszkaniu trudno o miejsce.
PomocyAnia141
27 stycznia 2020, 12:34No rower troszku zajmuje tego miejsca, ale powiem Ci, że WARTO :-*