Witajcie ponownie :)
Jestem później niż przypuszczałam, ale szwagierka zabrała moją córkę na zakupy (prezenty na święta). Klaudia przymierzała ubrania, mówiła co się Jej podoba, szła sklep obok a ciocia kupowała jej coś z tych rzeczy i tak kilka razy ;) Więc koniec końców i tak nie wie co dostanie ;) I okazało się, że muszę jechać i ją odebrać od cioci - i trochę się zeszło.
A teraz tak:
Skąd mam siły aby sobie z tym wszystkim radzić?
Nie wiem
Może to kwestia charakteru
A może dzieciństwa, u mnie nie było mazgajenia się, masz się otrząsnąć i żyć dalej. Problem jest a za jakiś czas zniknie, trzeba być silnym i się nie poddawać. Trzeba się zająć tym co się dzieje teraz i nie rozpamiętywać. Teraz jest źle - TERAZ, ale to minie. Takie jest życie że są lepsze i gorsze momenty i trzeba umieć sobie z tym radzić. Wydaje się to Wam może ostre, ale to mi pozwoliło wytworzyć "grubą skórę".
Wiecie jestem wrażliwa, przejmuję się, martwię - ale nigdy tak naprawdę się nie załamałam.
Bywałam zrezygnowana i zdezorientowana - ale nawet wtedy wiedziałam że to chwilowe, że jak ochłonę to się znajdzie rozwiązanie.
Staram się nie działać w emocjach, a napewno nie przeprowadzać wtedy trudnych rozmów bo to tak jakbym sama pod sobą dołek kopała.
Jak córka przyszła do mnie z ciężkim do przełknięcia dla mnie tematem, powiedziałam żeby dała mi czas, nie chcę mówić w emocjach, chcę się nad tym zastanowić, doczytać, pomysleć o co zapytać. Sprawdziło się
Nie wiem jak to wytłumaczyć, że pomimo masy przeróżnych problemów jestem ogromną optymistką.
Jestem zawzięta, ale tak pozytywnie. Nie potrafię usiąść i płakac i się załamywać bo zaraz mnie nosi od środka jakas energia. Pomimo, że wkurza mnie ten wewnętrzny głos "nie ma co się użalac nad sobą, rusz tyłek, działaj, zyj dalej, świat i tak się nie zatrzyma" to potrafię bardzo szybko wskoczyć w tryb działania.
Czuję że mam w sobie ogrom sił, które pozwolą mi zwalczyć kilka problemów na raz.
Wiadomo, że swoje przezyję, pozamartwiam się - ale nawet wtedy wiem, że dam radę to ogarnąć.
Zaczęłam też czytać książki na temat własnego rozwoju, rozumienia emocji. Od kilku lat zostałam w pewnym sensie zmuszona do innego myślenia, aby zrozumieć co się z kimś dzieje i jak reaguje na pewne słowa czy sytuacje.
Nie powiem, że nie - ale miło mi było gdy w koszmarnej sytuacji z jaką przyszło się nam zmierzyć Pani psycholog i dyrektor poradni stwierdzili, że bardzo profesjonalnie przeprowadziłam rozmowę z córką, że lepiej nie dało by się jej przeprowadzić. - uznałam, że nie jestem wcale taka głupia :P i ogromna praca jaką włożyłam w zmianę postrzegania ogromu spraw nie poszła na marne.
Nie jestem alfa i omegą, ale na tamten moment, gdy stałam przy murze i myslałam, że nie potrafie się do własnego dziecka odezwać, takie słowa bardzo mnie podbudowały.
Ogrom pracy przedemną - ale jestem na to gotowa.
Pamiętacie mnie blondi, blondyneczkę? Taką?
Potrzebowałam zmiany :P
za 14 mies moja 40stka :P
ciekawe co na ten dzień za zmianę wymyślę 🤪
Buziaki
Wasza Freemilka
niunius100
22 grudnia 2022, 23:03Ślicznie wyglądasz,wg mnie lepiej w ciemniejszych
FreeMilka
26 grudnia 2022, 23:04dziękuję :) nie znalazłam jeszcze nikogo kto by powiedział że w blondzie ;)
cucciolo
22 grudnia 2022, 22:27Wow! Wyglądasz świetnie w ciemnych włosach! Moja czterdziestka za 10,5 miesiąca…
FreeMilka
26 grudnia 2022, 23:04oooo to już niedługo całkiem będziesz się bawiła ;)
Yekaterina77
22 grudnia 2022, 21:57Świetna zmiana wyglądasz w ciemnych włosach bardzo ładnie :)
FreeMilka
26 grudnia 2022, 23:04Dziękuję :) Zastanawiam się czasem jak szybko wrócę do blondu ;)