Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem:)

Przepraszam za moją nieobecność ❤️ nie mam totalnie czasu. Obiecałam Wam opowieść o porodzie. Doszłam już do siebie. Klara 14 lutego kończy 2 miesiące, a jutro mamy chrzciny 😊 

Tydzień przed planowanym porodem dostałam skierowanie na cesarskie cięcie z powodu ułożenia miednicowego. To nie był mój wybór, bardzo chciałam urodzić naturalnie niestety mała do końca pozostała nóżkami w dół. 14 grudnia o 10.40 usłyszałam jej krzyk, poleciały łzy. Nie pisałam Wam bo to było bardzo osobiste,ale podczas badań prenatalnych na teście pappa wyszło nam wysokie ryzyko ZD. Zostawiliśmy to bo czułam,że Klara będzie zdrowa. Każde kolejne USG to potwierdzało,ale gdzieś z tyłu głowy miałam lęk i strach.  Mąż był ze mną praktycznie cały czas, oprócz samej operacji co dodawało mi otuchy. Później kangurował. Nastawiona pozytywnie zniosłam wszystko dobrze, jedynie co przy znieczuleniu w kręgosłup nie umieli mi się wbić igłą i kosztowało mnie to sporo bólu,ale czego się nie zniesie dla maleństwa ❤️ Klara urodziła się zdrowa bez komplikacji, wrzeszczała w niebo głosy na całą salę. Wszyscy się zachwycali jej bujnymi włosami😉 po mamusi hehe. Ja dość szybko stanęłam na nogi. Każda z Was, która miała CC wie jak jest. Święta spędziliśmy już w domu. Teraz każdego dnia coraz lepiej się znamy. Są skoki rozwojowe i nowe umiejętności. Nawet mama znalazła czas na fryzjera choć nie jest łatwo przy tej małej buntownicze 🥰

Klara🥰

I mama 🍋

Całujemy mocno 🐸🍋