Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29.06.2011


Za mną kolejny dzień protal - I. Żadnych problemów zdrowotnych - co najwyżej, pewnie to nastawienie - czuję się trochę lżejsza. temat dyskretny - wypróżnianie - bez kłopotów. Może dlatego, że dużo piję. Żadnych bólów głowy, zmęczenia - nic złego się ze mną nie dzieje. Na późny obiad zjadłam pyszna makrelę wędzoną i ... jestem najedzona do teraz. Nawet nie pomyślałam o kalacji. Do śniadania się troszkę zmuszę - tak "dla zdrowotności". mam pieczoną pierś z indyka w ziołach prowansalskich. Niech żyje lodówka w pracy!!! Ważonko poranne troszkę może nie dokładne (nocawałam u mamy, więc inna waga- ale nie jest żle)

81,5 kg po drugim dniu Fazy I ( spadek od wagi poczatkowej 3,7)