Dzisiaj w nocy wyjezdzam z mężem i ze znajomymi na weekend do Radomia wiec ciężko mi bedzie trzymać jakakolwiek dietke :) no i napewno bedzie alkohol bo to wyjazd bez dzieci :) wiec mozna poszalec. az sie boje :)
mam nadzieje jednak ze duzo mi nie przybedzie kilogramow.
pozdrawiam :) i życze wszystkim udanego weekendu
1980kasia
23 sierpnia 2013, 21:23To nie jest tak ze bede pochlaniac wszystko co sie da i w nieograniczonych ilosciach, tyle tylko ze napewno cos wypije i zjem jakas kielbaske z grilla i nie beda to posilki o wyznaczonych i regularnych porach.
Wyrzyk
23 sierpnia 2013, 21:03Powiem szczerze, że nie do końca rozumiem tego typu sprawy :D Wyjazd wyjazdem ale jesli mamy jakiś cel no to trzeba do niego dążyć mimo wszystko. Mam nadzieję, że jednak nie będzie tak jak mówisz. Pozdrawiam
ania961
23 sierpnia 2013, 20:51Moja dieta trwa przez 6 dni w tygodniu- w sobotę MOGĘ WSZYSTKO. W ten sposób oszukuję organizm, że jednak się nie odchudzam, więc obniżenie przemiany materii na pewno nie jest takie duże, a i pokusy nie są takie straszne. Zaliczyłam też długi weekend u rodziny na wsi, gdzie ciężko byłoby stosować dietę. Nawet w tygodniu pozwalam sobie na lampkę czerwonego wytrawnego wina pół na pół z wodą mineralną. I w miesiąc schudłam 8 kg. Więc może boisz się na zapas? Wiadomo , możesz zjeść jedną kiełbaskę z grilla, zamiast pięciu i pół kilo karkówki. Pamiętaj, wszystko jest w głowie, będzie dobrze!! Masz się cieszyć tym wyjazdem, a nie dołować.