Wymyśliłam ją przed chwilą kończąc jeść sałatke jarzynową. Będzie to tydzień solidnego trzymania się diety. Na codzień odżywiam sie dobrze, bo nie wiem czy wiecie ale 5kg zrzuciłam w styczniu i ta waga się trzyma, jojo nie nastąpiło a jeszcze pół kg spadło samo z siebie. Chce do lipca zobaczyć 5 z przodu, nie jest to wielkie wyzwanie ale utrzymywanie wagi na w miare stałym poziomie jest łatwiejsze niż gubienie kilogramów.
Zawsze w weekendy grzeszymy i właśnie dlatego akcje zaczynam od dzisiaj a nie od poniedziałku ociężała po pizzach, grillach i piwskach. Będzie ciężko bo dobre jedzenie i alkohol to moje ulubione weekendowe rozrywki. Waga startowa 63kg.
Śniadanko: ok 100 g sałatki jarzynowej - 203kcal, duża kawa z cukrem ok 100kcal
IIŚniadanko: jogurt naturalny ok 110kcal
Mała przekąska: pieczywko chrupkie i herbatka z dzikiej róży.
Przez te moje kamienie wcale nie mam apetytu więc i lepiej mi sie dietuje. Wieczorem mam zaproszenie na piwo heh już sie zaczyna kuszenie. Ale w razie grilla obstawiam dziś tylko kurczaka :)
hoffnungsvoll
19 maja 2012, 12:35Życzę powodzenia w grzecznym tygodniu! No tak to jest, niektorych weekendy gubią, a to wkurza! Człowiek cały tydzień się pilnuje , a w sobote płynie! Masakra! No ale trzeba próbować. Może to jest na Ciebie sposób, póki nie spróbujesz, to się nie dowiesz! Trzymam kciuki!