Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak to sie baba do łopaty dorwała


Dzis wizyta u chirurga już zaliczona. Noga napitala jak szalona. Stwierdził ze skoro leki doustne nie działają to trzeba machnąć zastrzyk w staw. Dostałam recepte, wykupiłam, mam dwie igły na dzień jedna mała przyjemna, druga ogromna nieprzyjemna i w poniedziałek mam sie zgłosić na grzebanie nimi w stawie w ramach wstrzykiwania leków sterydowych. Tak więc zapowiada się cudownie, już nie mogę się doczekać. Mam nadzieje że chociaż mi ulży.
Pytałam lekarza ale co, jak, nie złamana, nie skręciłam a boli juz miesiąc- stwierdzi że musiałam się przeciążyć i ..... tu zapaliła mi się czerwona lampka... toć ja w maju ogródek przekopałam sama, taka byłam kurde bystra :D i to stąd ten pieruński ból hehhehe durna jaaaa:)
Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia
w przyszłym roku moje kochanie będzie kopać :)
  • aldonnaa

    aldonnaa

    16 czerwca 2013, 11:26

    Miałam to samo (sądząc po objawach) zaraz po świętach bożego narodzenia , tyle że dodatkowo noga , a raczej stopa spuchnięta jak balon była i jeden dzień to wogóle stanąc na niej nie dałam rady , do tego stopnia że o kulach chodziłam a jak się spieszyłam do łazienki np, to na kolanach bo szybciej . Wynik kwasu też był w normie , leki dostałam ale po trzech dniach zrezygnować musiałam bo mnie obsypało (znaczy pokrzywka polekowa) ale ból już ustępował tak że dałam radę jakoś ... Niestety ból , fakt taki do wytrzymania ale ból i nawet ciut opuchlizny to się ponad miesiąc utrzymywało :(( Nie wiem czy miało już przejść czy jednak maść żywokostowa mi pomogła bo jak zaczęłam stosować to 2 tygodnie i wszystko wróciło do normy uffff...jaka ulga ....

  • zosia27samosia

    zosia27samosia

    13 czerwca 2013, 10:44

    Trzymaj się! Zastrzyki nieprzyjemna sprawa ale grunt żeby pomogły. Miłego dnia:)

  • Shellena

    Shellena

    13 czerwca 2013, 10:39

    Szybkiego powrotu do 100% sprawności :)