Hejka, jak w tytule dziś ostatni dzień grzechu a od pn dietka idzie w ruch, bo czas sie otrząsnąć z zimowego letargu :) W pn rano ważenie, następne w piątek. Zakupki na dietkę już kupione więc nic tylko działać. Za tydzien ostatnie zaliczenia w tej sesji i można bedzie powiedziec ze semestr 7 zaliczony.
W kwietniu moj brat się hajta więc trzeba wyglądać kwitnącą z 5 z przodu bo coś czuję że znowu bujam się z jakimiś 62 kg :) tragedii nie ma ale zawsze może być lepiej :) Ktoś też zaczyna od poniedziałku ???? :)