Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6 dzień grzechu


Sobota a wiec jak zawsze po piątkowych sukcesach nadszedł dzień nagrody i odpoczynku. Dziś z aktywności tylko 20min zumba, kilka brzuszków i ćwiczenia na tyłek oraz oczywiście sobotnie sprzątanie chaty. Żadnego spaceru bo pada i wieje wiec dziś zamawiamy jedzonko do domku.

śniadanie: dwie kanapki z szynką, ogórkiem, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem, kawa latte machiato z dolce gusto

obiad: stripsy z frytkami i surówką z pikantnym sosem od naszego turasa :) szklanka pepsi

podwieczorek: koktajl( jabłko grapefruit miód jogurt 0proc i cynamon) + czerwone wytrawne wino

kolacja...zobaczymy na co będzie chec:) prawdopodobnie sałatka grecka

Tak się ucieszyliśmy z mężem że dziś możemy jeść na co mamy ochote że godzine wybieraliśmy co zamówić hehe bez diety zazwyczaj nie mamy takich dylematów ale myśl że ma nam to wystarczyc do kolejnej soboty jakos tak zadziałała hehe