Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
co musi się wydarzyć...


Kto śledzi moje wpisy ten wie że sytuacja jest powiedziałabym mocno średnia. Pytanie na dziś brzmi...co musi się wydarzyć żeby córka odwiedziła rodziców?? Jeśli śpiączka ojca nie jest dobrym powodem ku temu, to już chyba nic nie będzie. Swoją drogą nieżle trzeba mieć w głowie narąbane żeby wpadać do domu raz na x lat i to nie dłużej niż na weekend... ręce opadają...ale niech robi tak dalej to już tylko na pogrzeby będzie przyjeżdzać..o ile wypadną w weekend,,,,

  • laura930

    laura930

    18 kwietnia 2018, 00:16

    Coz sa ludzie i sa buraki. Zakladam ze chodzi o siostre. Wazne ze ty jestes dobra corka :)

    • martiniss!

      martiniss!

      18 kwietnia 2018, 12:58

      być może paraliżuje ją strach. woli zaprzeczać i kontynuowac życie jak gdyby nic bo inaczej boi się że się załamie (mówię z doświadczenia). To działa na krótką metę ale działa. Nie można zaraz mówić że ktoś robi to dlatego, że jest zły do szpiku kości... druga rzecz że niektórzy zwyczajnie nie są rodzinni, to że rodzice dali życie dziecku, dziecka nie zobowiązuje do utrzymywania kontaktów z rodzicami ;) brzmi przykro ale kurcze to czyjaś sprawa. Skoro robi tak od lat, to możliwe że własnie tak jest... nas to dziwi ale komu zabronisz?

    • 1985natalia2

      1985natalia2

      18 kwietnia 2018, 15:28

      problem w tym że sama z siebie nic ale od nas wymaga i paluszkiem chce sterować. Najpierw trzeba wymagać od siebie a nie robić naciski żeby inni robili coś za nas.