Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wakacje...


Urlop jak najbardziej udany, zaliczyłam Malbork ( zamek oczywiście też), Władysławowo, Chłupy, Jurata, Jastarnia i Hel :) Jesteśmy wymęczeni ale bardzo zadowoleni. Cenowo jak wszędzie w miejscowościach turystycznych, ale nie żałowaliśmy sobie niczego. Na wagę stanę w poniedziałek dopiero, bo aż sama się boję co tam zobaczę hehe.

Teść w budziku ćwiczy dzień w dzień i są tego efekty, lekarze zadowoleni ale oddział chwilowo zamknięty i zakaz odwiedzin bo znowu mają jakąś bakterię.

Z dobrych wieści to teściowa szepneła swojej znajomej o moim synku i pyk miejsce w przedszkolu się znalazło :) i tak mój synek idzie od września na pierwsze zajęcia. Ulga dla mnie wielka, mam też nadzieję że będzie mu się tam podobało. Opłaty znośne max 304zł za miesiąc ale jak go nie ma lub czego nie je u nich to mi za to odlicza. Generalnie opłata podstawowa to 150zł więc jest git. 

A ja już porozsyłałam cv i wczoraj byłam na pierwszej rozmowie o pracę w banku. Praca fajna, rozwojowa, możliwość awansu , przystali na moje warunki finansowe ale minus jest jeden i konkretny częste wyjazdy szkoleniowe i to nawet 2 tygodniowe. Jest to w zasadzie nie do pogodzenia z trybem pracy męża i przedszkolem bo mąż wychodzi do pracy o 4 00 w nocy. 

Drugą ofertę znalazłam na recepcji w naszej siłowni ale jest to niestety siłownia 24h więc i nocki od 22 00 do 6 00.Znów zatem nie mam co przez te godziny z dzieckiem zrobić ale nie poddaje się. Pochodzę, popytam na pewno coś się jeszcze dla mnie znajdzie. To tyle kochane. Lecę bo robię właśnie nalewkę rabarbarową :) Trzymajcie się i chudnijcie zdrowo :)