Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w weekendy jestem beznadziejna


w sobote jeszcze było dobrze, ale za to w niedziele już nie...

Sobota za dużo popcornu i chipsów i lodów. W niedzielę byłam na wycieczce na Słowacji, więc chcąc nie chcąc przesiedziałam te 500km w samochodzie. Zjadłam lody, paluszki, jogurt, ziemniaki ze schabowym i surówką, duży sok, pare kostek ptasiego mleczka, jogurt z chlebem, na koniec dnia trochę piwa. Wczoraj było jeszcze gorzej jeśli chodzi o jedzenie bo zjadłam 2 talerze zupy pomidorowej, robiłam sobie kanapki z boczkiem i kiełbasą ok 20.00 albo i później, zwędziłam ze stołu draże, dokończyłam popcorn z soboty, był jogurt, 2 kromki z rybą i pomidorem, najbardziej boli mnie to, że przesadzam z wielkością porcji :P

 

  • azile1987

    azile1987

    25 maja 2011, 07:36

    ok było minęło, teraz masz siły na odchudzanie i utrzymanie silnej woli;) Nie daj sie tak więcej, chociaz u mnie weekendy też słabe. Dobrze, że sobota z niedzielą sa tylko raz w tygodniu;)