Wszystko przez te pieprzone choróbsko co to nie wiadomo skąd się wzięło i mnie tak długo trzymało ponad tydzień. Do dziś mam chrypkę i gadam jak bym była dorastającym chłopcem ze zmutowanym głosem fuuuj ;-P
Miałam 55,3 kg a teraz przez to, że nie mogłam tyle pić ile bym chciała bo gardło bolało i tylko 2 szklanki herbaty słodkiej malinowej piłam a zimnego przecież nie będę pić.
I tak co dzień, co dzień,co dzień...
Tak więc było 55,3 kg a jest 56,5 masakra- tyle było dzisiaj! Rozpacz mnie bierze bo mi odstaje brzuch jak nadęty balon. Już tylko gardło do końca wyleczę i powracam do diety tzn. 2 l wody w pracy i jeszcze po pracy też z 1l ;-)
Byłam dzisiaj w second hand ;-) kupiłam granatowy bezrękawnik, fioletową bluzę i koronkową koszulę taką prześwitującą czarną ;-) dałam za to tylko 20zł :-) hi hi
Dobrze...zaraz dam 2 wpis.
julka945
30 sierpnia 2012, 13:18w takich sklepacz czesto fajne ciuszki sie trafiaja ;> a no zdrowiej!
karolcia191993
30 sierpnia 2012, 09:51kocham second handy :)
new88756085
29 sierpnia 2012, 20:21Heej, nie martw się głupim 56,5 ;d Choroba już minęła i możesz dalej kontynuować swoją dietę :) Pozdro!