Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 luty


Dziś do kościoła poszłam na 7.00, później na pół godzinki spotkanie z kierownikiem budowy. Nareszcie sprawy posunęły się do przodu :-) 
Dziś miałam bardzo dobry humor :-)
Mąż mnie podrzucił do rodzinnego domu, a że nikogo w nim nie było to zaczęłam sprzątanie. Nie jest to taki mały dom więc się zmachałam nieźle.
Jedzeniowo popłynęłam, ale skończyłam jeść o 16.00 ;-) chociaż tyle, że nie na noc. Zjadłam kawałek szarlotki, następnie 3 kromki z pasztetem, potem 6 pierogów z truskawkami, 4 z kapustą, ziemniaki z mielonym i ćwikami, pasek czekolady gorzkiej, szklanka budyniu, zupa grochowa, kilka rodzynek i to by było chyba na tyle.
Wiem co chcecie powiedzieć...że żre i żre i żre... no sorki jakoś tak ostatnio mam, że bym wcinała...przez to mam większy brzuch, pewnie jeszcze więcej waże, a stanik robi się za ciasny.....
  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    3 lutego 2013, 11:29

    not o super ze wszystko idzie do przodu:)

  • nieznajoma1989

    nieznajoma1989

    3 lutego 2013, 10:33

    czasem są takie dni, że potrzebuje się więcej energii i więcej jedzenia - zwłaszcza, że intensywnie pracowałaś :)

  • BlondMafia

    BlondMafia

    3 lutego 2013, 10:31

    Ja tez w ciazy mialam czasem takie napady:) Nie przejmuj sie!! Tezar mozesz sobie od czasu do czasu na to pozwolic:) A jak urodzisz, to pelna para wezmiesz sie za odchudzanie:)

  • Sylwunia54

    Sylwunia54

    3 lutego 2013, 00:24

    A może jesteś w ciąży.. Haha.. Mój mąż tak mnie pyta jak narzekam że coś Zjadlam albo mówię że mam na coś ochotę.. :))

  • ogjustyna

    ogjustyna

    2 lutego 2013, 22:36

    apetyt Ci dopisuje :) ale w ciąży to normalka