Niedługo minie miesiąc od zaczętej przyjaźni z dietą. No cóż kilogramy spadają ale nie mam motywacji i dodatkowo doba jest za krótka żeby ćwiczyć. Moje kolejne wyzwanie - ćwiczenia. Mam nadzieję że złapię wiatr w żagle...
Niedługo minie miesiąc od zaczętej przyjaźni z dietą. No cóż kilogramy spadają ale nie mam motywacji i dodatkowo doba jest za krótka żeby ćwiczyć. Moje kolejne wyzwanie - ćwiczenia. Mam nadzieję że złapię wiatr w żagle...
angelisia69
23 czerwca 2016, 13:33nie jest za krotka!Kazdy ma mase zajec,grunt to umiejetnie zaplanowac wszystko i znalezc jakis skrawek czasu z czynnosci ktore nie sa nam potrzebne a robimy.mozna wstac 15min wczesniej i sie poruszac,mozna krocej TV poogladac,mozna po pracy nawet 15min pobiegac.Zawsze sie da ;-)
1agnieszka
24 czerwca 2016, 10:41Masz rację moja droga , muszę coś zmienić - zmora która mnie dopadła to pracoholizm :) Nie oglądam TV, nie mogę chodzić pieszo do pracy ale mimo wszystko muszę wygospodarować troszkę czasu na trening:) Dzięki za kopa:)