Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Leń

„Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień...”

Zachorowałam na lenia, na szczęście posiłki miałam wcześniej uszykowane, bo tak to bym chyba jadła co by mi się nawinęło, a tak chociaż trzymam się diety... Nie ćwiczyłam dziś w ogóle i jak sądzę tyłka już nie ruszę. Mnóstwo rzeczy do zrobienia iii, i nic. 

Jakieś rady na to jak się kopnąć w te leniwe cztery litery?

  

Kilka zdjęć posiłków z różnych dni:

  

  chleb z serkiem wiejskim, ogórkiem konserwowym i koperkiem

  

Bigos, pyszny i dietetyczny

  

papryka faszerowana twarogiem z szczypiorkiem, koperkiem, ogórkiem i pieprzem

   

 

chleb z tuńczykiem i ogórkiem

  

omlet z szczypiorkiem + chleb z masłem czosnkowym

  

takie samo danie jak poprzednie, tylko na chlebie dodatkowo pietruszka (polecam wersje z pietruszką)

  • Azane

    Azane

    11 stycznia 2018, 01:24

    piękne te Twoje posiłki, same dobrocie i zdrowia:) Jak tam Ci idzie?:)