Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27 CZERWIEC 2012 r. 2 DZIEŃ


27 CZERWIEC 2012 rok

Dziś jest 2 dzień odchudzania - chociaż nie lubię tego słowa :)    

        Rano wstałam strasznie głodna za to czuję w sobie bardzo dużo energii i już od samego rana chcę ćwiczyć :):)

dzisiaj będzie dobry dzień

ŚNIADANIE 8:30

3 małe kromki z szynką + slodka herbata

i tańczę..............:):):)

45minut biegania ( 10:15 - 11:00 ), no z małymi przerwami na złapanie odechu. Jestem z siebie zadowolona bo sama się zmotywowałam do wyjścia z domu i do ćwiczeń na świeżym powietrzu. To dobry początek :) Mam zamiar biegać 3x w tygodniu aż złapię kondycję i bieganie stanie się przyjemnością tak jak dla mojego męża :) Zobaczymy jaki będzie efekt za miesiąc ::))

PRZEKĄSKA 12:00

1 średniej wielkości pomidor

OBIAD 15:00

4 liście sałaty, 1 średni pomidor 0,5 schabowego gotowanego z jabłkiem i marchewką + drugie 0,5 schabowego w panierce ( nie mogłam się powstrzymać żeby nie zjeść,ale był to tylko kawałek ) -- ja na diecie ale mąż już nie i obiad trzeba mu zrobić porządny :):)

PRZEKĄSKA 18:30

1 mała brzoskwinka

KOLACJA 21:00

1 mała kalarepa

najlepsze jest to,że niby troszkę jestem głodna ale nie chce mi się jeść :)

 

 

 

  • dunno

    dunno

    27 czerwca 2012, 08:52

    też nie lubię słowo "odchudzanie", ja wolę być na diecie, dietkować itp. ;) za dużo porażek miałam, aby stwierdzić, że się odchudzam... powodzenia :) na pewno uda się!