Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66 DZIEŃ deszczowo..... idzie jesień


66  DZIEŃ  PIĄTEK

31.08.2012r.

 

WITAM  WAS  :)

 

Dzisiejszy dzień był taki ponury, ciemny i deszczowy :( lato się kończy, szkoła się zaczyna i chyba czas powolutku wyciągać z szafy cieplejsze ciuszki :). Moje maleństwo od poniedziałku zaczyna 2 rok w przedszkolu :) ależ ona szybko rośnie. Jutro będziemy się pakować - wszystkie potrzebne rzeczy, żeby niczego nie zapomnieć zbrać w poniedziałek :). A ja jutro jadę do pracy. Super bo wpadną kolejne godziny i będzie większa wypłata :). No i nie mogę się doczekać jutra bo mój kochany robi obiad :) a ja uwielbiam jak przyrządza coś sam :):):).

Co do ćwiczeń to robię je :) chociaż ten 3 poziom z Jillian tak mnie wnerwia.......nie wiem dlaczego ale jakoś go nie polubiłam; być może jest za łatwy dla mnie :). Ale ćwiczę !!! Dzisiaj nie biegałam, tak jak obiecałam zrobiłam sobie przerwę bo lewa noga boli - mięśnie uda i łydka -  i do tego łapią mnie skurcze :(:(:(. Mąż mówi, że mięśnie są zmęczone bo codziennie je trenuję i pewnie ma rację, ale nie mogę sobie zrobić tygodnia wolnego ( chyba, że mnie coś do tego zmusi - ale odpukać ). Jutro chcę iść pobiegać, a co i jak będzie to się okaże.

Jeszcze z innej beczki; muszę się bardziej przypilnować bo ostatnio mam taki pociąg na słodkie, że szok. Wczoraj coś było i dzisiaj też coś liznęłam. Naszczęście nie zjadłam już kolacji tylko piję wodę. Tak mi się chciało jeść, że poszłam ćwiczyć i ta ochota mi przeszła. Muszę się bardziej przypilnować bo nie chcę przytyć.

Wczoraj miałam wykańczać placek ale nie wyszło i robiłam to dzisiaj i skubnęłam to i owo. A więc tak.....

menu:

8:00 śniadanko

2 kanapki z kurczakiem - białe mięsko !!! + 1 łyżeczka majonezu + herbata

11:00        wykańczałam placek więc liznęłam trochę łopatkę od masy budyniowej i jak skończyłam to delikatnie skubnęłam kilka wiórków kokosa. Poprostu chciałam spróbować jak smakuje nowy wypiek. PYCHA :)

14:00 obiad

makaron z sosem pomidorowym z pomidorów + 1/2 jajka

17:00 podwieczorek

kawałek trociniaka  ---  właśnie tego placka, którego robiłam :)

KOLACJA

PORCJA   ĆWICZEŃ   +   WODA   MINERALNA

ćwiczonka:

* Jillian Michaels 30.day.shred level 3

* 100  pajaców

* 20 pompek + 80 różnych ćwiczeń z hantlami - na biceps = 100x

* 15 min. kręcenie tułowiem

* 15 min. skłony boczne

* doliczam jeszcze 3 godz. sprzątanie domu

 

A TERAZ  MAM  OCHOTĘ  SIĘ  ZRELAKSOWAĆ

MĄŻ  OGLĄDA  MECZ

A  JA........

OBEJRZĘ SOBIE FILM, KTÓREGO JESZCZE NIE WIDZIAŁAM, A MAM NA NIEGO OCHOTĘ :)

TJ.

BIAŁA  MASAJKA 

 

PAPAPAPAPAPA  :)

  • reiven

    reiven

    1 września 2012, 10:01

    każdą aktywność fizyczną warto wykonywać. powodzenia

  • roogirl

    roogirl

    31 sierpnia 2012, 21:53

    I jak efekty po tych ćwiczeniach? Warto? Pozdrawiam!