Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsza stara wielka wpadka


77 DZIEŃ WTOREK

11.09.2012r.

 

Hej,

Ale dzisiaj mam dziwny dzień, nic mi się nie chce; totalny leń i po raz pierwszy od kiedy wzięłam się za siebie zaliczyłam wtopę :( aż wstyd o tym pisać. Trzeba się przyznać bo oszukiwać nie będę :(. Ale jestem głupia ! Tak ładnie trzymałam się od rana i szlak trafił..... A mowa o glodzie - potworze. Nie wiem co mnie podkusiło; nie byłam głodna a teraz czuję się przeżarta :( i to na własne życzenie. Ten cholerny diabełek, który szepcze do ucha.....a zjedz sobie jeszcze :). A więc tak...

8:30 śniadanie

2 kanapki z szynką + 2 małe pomidorki

13:00 obiad

zupa pomidorowa z pomidorów - z makaronem + jabłuszka w pełnoziarnistym cieście ( 2 talerze zupy i 3 malutkie jabłuszka )

16:00 podwieczorek                                      I  TU  SIĘ  ZACZĘŁO..:(:(:(

2 malutkie jabłuszka w cieście pełnoziarnistym + 2 malutkie brzoskwinki

i wszystko byłoby dobrze gdybym się bardziej hamowała; a ja zaczęłam dojadać i tak zjadłam jeszcze 4 kosteczki czekolady, garść paluszków, 2 cukierki, 2 ciasteczka zwierzątka z czekoladą

A teraz strasznie żałuję  :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Co mnie podkusiło żeby tyle zjeść :(    A do tego dzisiaj nie biegałam- bo gdybym poszła to spaliłabym to żarcie śmieciowe. Dzisiaj już mnie nic nie boli i jak wszystko będzie dobrze, to jutro idę biegać choćby nie wiem co... Wogóle to zaraz lecę ćwiczyć żeby coś spalić.  Poprostu czuję się nażarta jak świnia. Tak, tak, piszę o sobie świnia.

Muszę ponownie przestać jeść słodkie bo to mnie zgubi. Przez 2 miesiące nie tykałam słodkości i było bardzo dobrze. A jak ruszyłam to nie mogę przestać i tak jest zawsze.

 

Potem  dopiszę co dzisiać ćwiczyłam :)

  • aniaa1989

    aniaa1989

    11 września 2012, 19:57

    tak dokładnie - stopniowe ograniczanie. Ale od czasu do czasu placuszek "u babci" nie zaszkodzi lub przy jakiejś okazji - ja do tego tak podchodzę.. Tak samo lody - nie wybieram śmietankowych czy z czekolada a lodowe:)

  • roogirl

    roogirl

    11 września 2012, 18:01

    Jest sposób na te słodycze - stopniowe ograniczanie :)

  • HarleyQuin

    HarleyQuin

    11 września 2012, 17:52

    Jak na tyle dni diety, to to na prawdę mały napad :O Powiedziałabym nawet, że gratuluję...