Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piękny dzień




Mamy dzisiaj piękny słoneczny dzień :). Jest cieplutko dlatego od rana, po śniadanku wzięłam moje dziewczyny na spacer.
Gdzie nie spojrzę, widzę biegaczy. Aż mnie boli z zazdrości bo sama mam wielką ochotę już biegać :). 
Przy takiej pogodzie nie wytrzymam do maja, więc pewnie jeszcze miesiąc i zaczynam truchtać.

Od kilku dni sporo ćwiczę: jeżdżę na rowerku, robię różne ćwiczenia na nogi, trenuję z hantlami, robię pompki i przysiady. Skłony boczne i kręcenie tułowiem. Próbowałam też robić brzuszki, ale jest bardzo ciężko. A dzisiaj nawet troszkę pobiegałam :).
Staram się sporo ruszać :).  Wszystko mnie boli i blizna strasznie mnie ciągnie, ale czuję się rewelacyjnie  I mam więcej energii i ochoty na ćwiczenia.
Muszę tylko uważać żeby nie przecholować bo nie chcę złapać kontuzji.

Ostatnio nawet próbuję ćwiczyć z córcią - łącząc ćwiczenia i zabawę z maleńką. Muszę przyznać, że jest to bardzo przyjemne ::))


Oczywiście oprócz rewelacji miałam też wpadki. Pierwszy tydzień lutego był super choć nie ćwiczyłam.
Drugi tydzień kompletna porażka. Zaczęło się od 80 urodzin babci i tak już do walentynek. Tu placuszek, tam babeczka........ech
Ten tydzień jest o wiele lepszy. Ćwiczę i to mnie ratuje bo nie mam ochoty na jedzenie ::)).
Jem regularnie, 4 posiłki i robię ćwiczenia nawet wtedy, gdy maleńką we wózku bujam. I mam nadzieję, że jakieś efekty będą. Małe ale zawsze coś.

Uciekam bo moj słodki głodomorek się obudził