Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Biję się w piersi...


Nie miałam zamiaru nikogo urazić wczorajszym wpisem. Nawet nie spodziewałam się, ze ktoś to przeczyta. Chociaż nie mam zablokowanego pamiętnika, wiec teoretycznie jest możliwość. 

Napisałam to wczoraj pod wpływem emocji. Z niektórymi komentarzami się zgadzam, a z innymi nie. Po pierwsze wiek nie decyduje o tym ile kto ma doświadczenia życiowego i ile ma wiedzy. Koniec kropka, nie będę na ten temat dyskutować. Po drugie, może rzeczywiście trochę przesedzilam, a pisząc wczorajszy wpis, sama oceniłam osoby, które komentowały wpis zakręconej żony. Więc przepraszam, choć nie ze wszystkimi opiniami się zgadzam. 

Jak łatwo jest komuś doradzić, zajmij się sobą, pogadaj z mężem, odejdź... Sama nie jestem w idealnym związku. Wiem, że to też w połowie moja wina, bo po pierwsze sama na to pozwalam, a po drugie chyba widocznie nie jestem tą osobą, dla której mój mąż chciałby coś zmienić. Też mieszkam na wsi, mam 3 dzieci, w tym jedno maleńkie i wymagające rehabilitacji i ciągłej kontroli u specjalistów. Ale zrobię wszystko, co możliwe, żeby dzieciom umożliwić jaknajlepsze warunki i wszystko co można, żeby były zdrowe i się rozwijały. Choć czasami graniczy to z cudem i jest to związane właśnie z tym, że mieszkamy na wsi, a mojego męża nie ma całymi dniami. I choć mieszkamy z tesciami, to nie znaczy że z automatu mam z kim zostawić dzieci. A wręcz często odwrotnie. To też jest jeden z powodów, dla których też nic nie robię żeby poprawić związek lub go zakończyć. Może też trochę się boję, że byłoby tylko gorzej? Sama nie wiem...

Dlatego też zdenerwowałam się wczoraj czytając zwłaszcza niektóre komentarze pod wpisem zakręconej żony. I tyle. Nie będę się więcej tłumaczyć. Na przyszłość dwa razy się zastanowię, zanim coś napisze...

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    29 września 2021, 19:09

    Widzę że mój wpis nie tylko w moim pamiętniku sieje burze. Ale spokojnie. Mnie też nie które komentarze lekko ruszyły ale staram się je odpychać. Rozstanie z mężem to ostanie o czym myślę. idealnie nie jest ale nigdzie nie jest idealnie. Nie oszukujemy się. Zawsze coś nie gra. A co do dziecka. To masz rację ja nie winie nikogo. Po prostu się obawiam. Widzę że mamy wiele wspólnego. Ściskam. Jak masz ochotę napisz na priv chętnie pogadam. Ps. Też mi brak przyjaciółki....

  • krolowamargot

    krolowamargot

    29 września 2021, 16:17

    Myślę, że mocno utożsamiłaś się z sytuacją Zakręconej Żony, bo jest podobna do Twojej, albo odbierasz ją, jako podobną do Twojej. I jakoś źle i smutno Ci się zrobiło, bo spojrzałaś z boku na swoją sytuację. No, bywa i tak. Odbieramy świat przez filtr własnych doświadczeń. Nie dołuj się, żyj swoim życiem, tak długo, jak jest Ci w nim w miarę komfortowo.

  • Blue_Fairy

    Blue_Fairy

    29 września 2021, 15:12

    Np które komentarze tak cię zbulwersowały? Autentycznie jestem ciekawa.

    • Blue_Fairy

      Blue_Fairy

      29 września 2021, 15:16

      Bo mam wrażenie, że czytalysmy każda co innego. Jedyne co ja tam zobaczyłam, to mnóstwo wsparcia i słów otuchy. Sądzę, że masz spory problem z percepcją.