Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez tematu. Nie chcę mi się wymyślać 🙂


Więc tak. Dostałam dietę vitalii, nie przestrzegam jej, ale się nią mocno inspiruje. Trochę mi już bokiem wychodzi jogurt naturalny, ale zamieniam sobie na kefir albo mleko i jest ok. Nawet z kefirem lepsze niż z jogurtem. Na wadze właściwie bez zmian, ale ruchu ostatnio mało, syn na kwarantannie, od dzisiaj szkola zamknieta, lekcje zdalne. Więc siedzimy w domu. Miało nie padać, ale od rana pada deszczyk. Może popołudniu się przejaśni, to chociaż na chwilę wyjdziemy się przewietrzyć. A tak, to nudy... W środę mamy rocznicę ślubu. W zeszłym roku przygotowałam kolację, było miło. A w tym roku, szczerze powiem, że nie wiem jak będzie, bo ostatnie dni mała wieczorami płacze, nie chce spać, nie chce pić... wczoraj zasnęła przed 24. Więc nie robimy na środę żadnych planów. Prezentów też sobie nie robimy z okazji rocznicy. Dobrze będzie, jak się do środy nie pokłócimy.

Edit. Jest pierwszy sukces mojej zmiany nawyków żywieniowych. Córka skosztowała sałatki z żurawiną i stwierdziła, że to pycha, jak będę robić, to mam ją zawołać ☺

Edit.2. Tak, małe gesty są ważne. Kolacji raczej nie będzie, bo to środek tygodnia, mąż późno wróci do domu itd. Ale może kupię dla niego jakiś drobiazg...