Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chciałabym żeby mnie ktoś przytulił...


Wypilłam pół butelki wina, które w dodatku miało być na prezent urodzinowy dla szwagierki. W sobotę przyjechaliśmy z Zakopanego, cały tydzień spędziłam z mężem i dziećmi. Tak się cieszyłam, że mąż tyle czasu spędził z dziećmi, jeszcze w niedzielę było fajnie, wszyscy razem. Byłam taka szczesliwa, pomimo jednej porażki, o której juz pisałam. Poniedziałek. Mąż przyjechał z pracy, rzucił tylko plecak do środka, nawet nie przyszedł na obiad. Właściwie nie wiem, kiedy zniknął. Przyszedł koło 1 w nocy. Nie wiem gdzie był, z kim i co robił. Płakałam. Czułam się tak poprostu brutalnie przywołana do rzeczywistości. Nawet nie przeprosił. Miał wyłączony telefon. Napisałam mu tylko wiadomość, że ostatni raz byłam taka naiwna. Poszłam spać. Dzisiaj środa. Zniknął gdzieś pomiędzy 19 a 20. Nie wiem dokładnie, bo robiłam z dziećmi ślizgawkę na dworze. Liczyłam, że będzie wieczorem. Nie ma go. Nie będę do niego dzwonić, ani pisać. Ale myślałam, że pogadamy....

Moją siostrę spotkała tragedia. Poroniła. W 13 tygodniu. Musiała urodzić Dzieciątko. Którego serduszko nie bilo już od ponad 2 tygodni. Drugi raz taka tragedia. Tak bardzo się cieszyli... tak bardzo chcieli... jest mi tak cholernie przykro... tymbardziej, ze siostra jest za daleko, żeby do niej pojechać, przytulić... 

A ja siedzę sama, patrzę na jakiś serial na Netflixie, pije wino, i pisze tutaj... I nie mam wyrzutow sumienia, że mam 3 dzieci, a moja siostra tak cierpi. Jestem okropną....

Jest 22.51. Kiedy przyjdzie mój mąż? Szczerze? Mam to już w dupie.

  • dzanulka

    dzanulka

    14 lipca 2022, 19:08

    Coz.. W sprawie meza- tylko spokojna rozmowa jestescie w stanie cokolwiek osiagnac. Po tygodniu spedzonym ze mna moj maz pewnie tez by sie wybral na piwo w męskim gronie, ale.. na pewno by nie zniknal bez slowa i nie wylaczal telefonu.. To na pewno jest temat do analizy w waszym gronie. W sprawie siostry- jest to trudna , bardzo trudna sytuacja.. Ja sama tracilam ciaze 4krotnie, a ostatnia musialam "urodzic" w 14tyg, bo tez serduszko przestalo bic i.. to byl normalny porod, niestety.. To nie jest sytuacja latwa, twoja siostra na pewno nie przejdzie z tym do porzadku dziennego z dnia na dzien, ale nikt nie moze oczekiwac, ze ktos bedzie sie czul winny, ze ma dzieci.. Wiec tez nie obwiniaj sie, ze cieszy cie to, ze ty masz trojke. Dla twojej siostry najwazniejsze bedzie poczucie, ze jestes, chociaz moze nie bezposrednio przy niej, a nie to ze masz, czy nie masz wyrzutow, ze masz dzieci.. To brzmi strasznie, ze czas leczy rany, nie leczy, ale pomaga zyc ze swoimi trudnymi przezyciami.. Po prostu badz z siostra, niech czuje, ze moze pogadac, zawsze, chociaz pewnie nie bedzie chciala gadac, ale juz sama taka swiadomosc bedzie duzym wsparciem.. A co do "incydentu" wakacyjnego- zdenerwowanie zdenerwowaniem, ale wiesz, ze nie powinno sie to wydarzyc.. Mysle, ze sporo problemow masz na glowie i jak najbardziej przydaloby sie wszystko to, co dzieje sie w twoim zyciu "przegadac", moze z kimks bliskim lub nawet i ze specjalista. Terapia psychologiczna dawno przestala byc tematem tabu i nie powinna byc powodem do wstydu. Pamietaj to twoje zycie i wbrew temu, co czasem moze ci sie wydawac, masz nad nim kontrole, tylko trzeba dzialac.. Powodzenia!

  • Blue_Fairy

    Blue_Fairy

    14 lipca 2022, 17:02

    Jesteś okropna, bo nie masz wyrzutów sumienia? Ty w ogóle ogarniasz co piszesz?